Awantura na plebanii. Proboszcz wygonił wiernych
- Dziękuję bardzo, wypraszam, ja już nie chcę z państwem rozmawiać - powiedział ks. Sylwester Ciesielski do grupy, która przyszła prosić go o wstawiennictwo u biskupa. Poszło o ulubionego wikariusza.
18.08.2024 | aktual.: 18.08.2024 12:23
Wracamy do sprawy parafii z Ząbek. Jak pisaliśmy w Wirtualnej Polsce, w połowie czerwca biskup diecezji warszawsko-praskiej Romuald Kamiński zdecydował o zmianie miejsca posługi duszpasterskiej dla niemal 60 księży. Wśród kapłanów, którzy mają zmienić parafię, znalazł się ksiądz Przemysław Matuszewski.
Decyzja biskupa wywołała ogromne oburzenie wiernych, którzy nie chcą, aby ich ulubiony wikariusz przeniósł się do kościoła w innej miejscowości. Na początku wakacji zorganizowali protest, a sprawą zainteresowały się media. Powstała też petycja do władz kościelnych, którą przesłano nie tylko do biskupa, ale także do Watykanu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Nigdy nie mieliśmy takiego duchownego jak ksiądz Przemek. On robi bardzo dużo dobrych rzeczy. Jeździ z młodzieżą rowerami, organizuje wyjazdy, kolonie, które cieszą się ogromnym zainteresowaniem. Nawet dzieci, które wypisały się z religii, dzięki niemu zaczęły na nią chodzić. W czasach, gdy Kościół przeżywa kryzys, tacy księża powinni być doceniani i powinno się z nich brać przykład - mówił nam Marcin Grodecki.
- Żaden ksiądz u nas w szkole nie zorganizował przedstawienia, a jemu się chciało. Lekcje z nim nigdy nie były nudne. Zabierał na wyjścia nawet tych, którzy wypisali się z religii. Nigdy nikogo nie oceniał, nie wykluczał - wymieniała z kolei Patrycja Sulkowska, uczennica.
Mimo ogromnego sprzeciwu społecznego biskup nie zmienił swojej decyzji, dlatego grupa wiernych po raz kolejny poszła prosić o pomoc swojego proboszcza. Niektórzy twierdzą, że to właśnie z jego powodu biskup zdecydował się przenieść ks. Przemysława.
Awantura na plebanii
Na ostatnim spotkaniu z proboszczem obu stronom puściły nerwy, a wszystko zarejestrowały kamery.
- Dlaczego nie możemy mieć księdza Przemysława jako wsparcia? Co się dzieje z młodzieżą, włóczą się, palą papierosy - zwróciła się do proboszcza parafianka.
- Daj mi powiedzieć - przerwał jej proboszcz.
- Nie dam powiedzieć. Ja tutaj jestem jako kobieta, myśmy napisali do prymasa. Mało księdzu szopek, mało tu dziennikarzy było? - zdenerwowała się kobieta.
- Możecie robić - odpowiedział ks. Ciesielski.
- Bije księdza? Kradnie? Przeklina? Czy co? Wszyscy wiemy, że to jest przez księdza, bo ksiądz go tu nie chce. (Tu pada nazwisko - przyp. red.) ksiądz chciał, bo kasę księdzu przynosił w zębach, a Przemek jest dla ludzi. I to jest niedobre, tak? Będziemy zbierać podpisy za odwołaniem proboszcza. Czemu się ksiądz śmieje, ja bym zaczęła płakać - kontynuowała.
- Teraz Kościół jest taki, że jest pedofilia, że wszyscy się odwracają od Kościoła. A tu wszyscy się dziwią, że parafianie walczą o księdza - wtrąciła.
- Wytłumaczy mi ksiądz, dlaczego ksiądz nie chce, bo gdyby ksiądz chciał, to by zadzwonił i powiedział do biskupa: Romuald, zostaw go dla świętego pokoju - stwierdziła druga osoba, która przyszła z grupą na plebanię.
- Niech ksiądz zaprosi tutaj biskupa, my przyjdziemy z nim porozmawiać. Za nasze pieniądze jeździ na wakacje, na urlopy - padło dalej.
W tym momencie proboszcz wygonił wiernych. - To już za daleko. Dziękuję Marzenko. Dziękuję bardzo, wypraszam, ja już nie chcę z państwem rozmawiać - powiedział na odchodne ks. Ciesielski.
"Biliśmy rozżaleni"
Poprosiliśmy parafian, aby wytłumaczyli, dlaczego rozmowa z proboszczem przebiegała w tak nerwowej atmosferze.
- Biliśmy rozżaleni tym, że prosimy o kontakt z decydentem, a proboszcz nas nie wspiera. Ksiądz powtarzał w kółko: "to zaszkodzi ks. Przemkowi" lub "biskup nie zmieni zdania", a nie rozmawiał z nami na argumenty. Było dużo emocji i pytaliśmy wielokrotnie, dlaczego nie chcę nas wesprzeć i porozmawiać razem z nami z biskupem? Dlaczego nie chce zatrzymać ks. Przemka? - wyjaśniła osoba, która była na spotkaniu.
- Nasza Marzena walczy z parafiankami i parafianami. Nerwy biorą górę. Nie ma dobrego rozwiązania sprawy. Bardzo bym prosiła, żeby wstawić się za nami do biskupa - skomentowała te wydarzenia parafianka Monika Leszczyńska.
Proboszcz parafii z Ząbek zapytany o sprawę twierdzi, że "nagłośnienie jej w mediach tylko szkodzi".
- Jak nowy ksiądz przyjdzie, to czy będzie mu przyjemnie? Przecież proboszcz nie ma wpływu na zmianę wikariusza. Ja się dziwię, że robi się z tego taką aferę. Wszystkiemu winna jest pani Marzena, która wszystko nakręca. Wygoniłem te kobiety, bo zwracały się do mnie w sposób niekulturalny i niegrzeczny - przekazał w rozmowie z WP ks. Sylwester Ciesielski.
Kuria nie odpowiada na pytania
7 sierpnia o sprawę zapytaliśmy rzecznika prasowego diecezji warszawsko-praskiej. Do momentu publikacji nie dostaliśmy odpowiedzi na nasze pytania. Decyzję o przeniesieniu ks. Przemysława kuria tłumaczyła wcześniej, że "biskup widzi to jako szansę do lepszego poznania lokalnych środowisk".
- Przeniesienie na inną parafię pozwala młodemu księdzu zdobyć większe doświadczenie. Biskup zakłada, że zaowocuje to lepszą posługą kapłana w przyszłości. W tym przypadku zapewniamy, że działania podjęte przez księdza Przemysława będą kontynuowane. My jesteśmy świadomi, że oddana praca kapłanów w diecezji jest doceniana przez wiernych, ale taka jest kolej rzeczy. Każdy ksiądz powinien wytłumaczyć to parafianom - twierdził ks. Dawid Sychowski, rzecznik prasowy diecezji warszawsko-praskiej.
Mateusz Dolak, dziennikarz Wirtualnej Polski
Czytaj też: