Awantura na Facebooku. Mateusz Morawiecki zabiera głos
Nie cichnie awantura po wywiadzie Władysława Frasyniuka. Najpierw ostra wymiana zdań miała miejsce między jego żoną a siostrą Mateusza Morawieckiego. Padły bardzo ostre słowa. Teraz głos zabrał sam premier.
20.01.2020 | aktual.: 20.01.2020 09:39
Od kilku dni trwa prawdziwa burza w mediach społecznościowych. Głos w tej sprawie postanowił zabrać sam premier. "Od pewnego czasu moja rodzina stała się celem niewybrednych ataków ze strony pana Władysława Frasyniuka. Pal diabli, gdy ataki te - mówiąc delikatnie - bardzo niegrzeczne, są kierowane pod moim adresem. Jeśli uznam że warto, mogę odpowiedzieć, mogę przedstawić wielu świadków zdarzeń, mogę odesłać do różnych opracowań i wspomnień. Sytuacja jest jednak inna, gdy pan Frasyniuk uderza w osobę mego nieżyjącego Ojca, Kornela Morawieckiego" - pisze Morawiecki.
"Ojciec już nie może się bronić przed wypowiedziami, które fałszują jego działalność w podziemiu, a także próbują przemilczeć lub ośmieszyć (stara strategia (post)komunistów) rolę Solidarności Walczącej w odzyskaniu niepodległości przez Polskę. Dlatego trzeba zareagować" - przekonuje.
"Rzetelne badanie aktywności lat 80. jest najlepszym świadectwem wielkiego wkładu mojego Ojca w krzewienie idei wolności i niepodległości Polski" - kwituje premier.
Awantura na Facebooku. Ostra wymiana zdań
Chodzi o wywiad Władysława Frasyniuka dla portalu Wyborcza.pl. - Za moich czasów mówiło się, że komunizm wyciska na mózgu swą matrycę, i u Morawieckiego wykonano tę operację wyjątkowo starannie - powiedział w rozmowie z dziennikarzem Frasyniuk. Skomentował w ten sposób słowa Mateusza Morawieckiego, że "komunistyczni sędziowie wychowali sobie następców".
Dodatkowo w rozmowie z TVN24 Frasyniuk podważył też twierdzenia, jakoby Kornel i Mateusz Morawieccy walczyli z komunizmem. Wytknął premierowi, że w stanie wojennym miał 13 lat. Słowa te były reakcją z kolei na wywiad dla "Gazety Polskiej". – Dla jednych wciąż być może jestem bankowcem, dla drugich pozostaję jednak chłopakiem z "Solidarności Walczącej", który pod okiem esbeków miał kopać grób w lesie, zaznał "rosyjskiej ruletki" i ukrywał się w szpitalu, żeby zdać maturę – powiedział tam Morawiecki.
Ostro na te słowa zareagowała Anna Morawiecka, córka Kornela Morawieckiego i siostra Mateusza Morawieckiego. "No czytajcie, czytajcie... I przypominajcie sobie jak fighter W. Frasyniuk z tzw. kanapką na brzuchu i plecach demonstrował we Wrocławiu w obronie więźnia politycznego Kornela Morawieckiego... Faktycznie coś mu piętno na mózgu odcisnęło.." - napisała Anna Morawiecka.
Żona Władysława Frasyniuka odpowiada
Na odpowiedź nie trzeba było długo czekać. W mediach społecznościowych rozpętała się prawdziwa burza.
Zobacz także
Głos zabrała Magda Dobrzańska-Frasyniuk. Napisała między innymi, że (Morawiecki - red.) "pluje na bohaterów i niszczy demokratyczne państwo prawa".
Anna Morawiecka nie zostawiła tych słów bez komentarza. Opublikowała post na Facebooku, w którym napisała: "Władysław Frasyniuk w rozmowie z GW ["Gazetą Wyborczą - red.] podważył fakt, że mój śp. tato Kornel Morawiecki walczył z komunizmem. Różnica miedzy moim ojcem a panem Frasyniukiem polega na tym, że w 1980 r. Kornel Morawiecki wzywał do strajku, a Władysław Frasyniuk jako młody kierowca autobusu do niego przystąpił. Frasyniuk sugeruje również, że zamiast walczyć z komuną, mój ojciec wyjechał z kraju. Prawda jest taka, że Kornela Morawieckiego po jego wieloletniej działalności w podziemiu i aresztowaniu w roku 1987 Kiszczak wyrzucił za granicę po to między innymi, żeby razem z Frasyniukiem biesiadować w Magdalence. Kornel nie pił wódki z Kiszczakiem, a z komuną walczył od 1968 r. Dodam, że kiedyś Frasyniuk miał szacunek do Kornela i potrafił stanąć w Jego obronie".
Masz newsa, zdjęcie lub film? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl