Awantura na budowie gazociągu Polska-Litwa. Rolnik zatrzymany przez policję
Marek Hońko, 54-letni rolnik ze wsi Jankielówka na Podlasiu został na kilka godzin zatrzymany przez policję. Nie chciał udostępnić swojego pola pod budowę gazociągu Polska-Litwa. To jeden z kilkunastu rolników, którzy zawiązali Komitet Obrony Chłopów i nie zgadzają się na udostępnienie gruntów.
- Byłem bardzo kulturalny, powstrzymywałem się od przekleństw, a mogłem iść na nich z kosą czy widłami. Policja zabrała mnie z pola i wywiozła 40 kilometrów do Ełku - relacjonuje rolnik.
29 stycznia na jego polu pojawili się wykonawcy strategicznego dla państwa gazociągu Polska-Litwa, którzy wraz z urzędnikiem państwowym, tzw. egzekutorem, powołali się na przepisy tzw. specustawy o inwestycjach gazowych. Zakłada ona, że właściciele gruntów mają udostępnić pod inwestycję fragmenty swoich działek.
Doszło do awantury. Marek Hońko zajechał na pole traktorem i zaczął demontować postawiony na jego polu płot zabezpieczający budowę. Wówczas interweniowała policja, zabierając mężczyznę do aresztu.
Wcześniej na swoim polu umieścił transparent: "Do Gaz-Systemu i podwykonawców, wejście na mój grunt będę uważał za napaść".
Kilka godzin w areszcie. "Może pan wrócić autobusem"
- Czy do Polski wróciła komuna, że nie traktuje się z szacunkiem własności prywatnej? Nie zgadzałem się na położenie rur na moim terenie. Oni twierdzą, że specjalna ustawa pozwala im wejść na mój teren i położyć gazociąg. Bez pytania postawili sobie płot. Ewentualne odszkodowanie, nawet nie wiem ile, obiecują po zakończeniu inwestycji - oburza się rolnik.
Twierdzi, że decyzja wojewody o wskazaniu lokalizacji gazociągu oraz pozwolenia środowiskowe zapadły za jego plecami. - Wypadałoby najpierw się dogadać, a potem budować. Uwolniono mnie po kilku godzinach, do domu miałem 40 kilometrów. Policjanci powiedzieli: "jesteś wolny, wracaj autobusem, czy nawet piechotą". Mój przypadek posłuży do zastraszenia innych protestujących rolników - dodaje i zapowiada złożenie skarg na działanie policji oraz inwestora państwowej spółki Gaz-System.
W gminach Kalinowo (woj. warmińsko-mazurskie) oraz Raczki (woj. podlaskie) kilkunastu gospodarzy przeciwko protestuje przeciwko "wtargnięciu" na ich pola budowniczych gazociągu Polska-Litwa. Rurociąg to część połączenia polskiej strategicznej inwestycji, czyli portu LNG w Świnoujściu, z podobnym portem w Kłajpedzie na Litwie. Ma pozwolić na swobodny obrót gazem skroplonym pomiędzy państwami i podnosić ich bezpieczeństwo energetyczne.
Odszkodowania w 2022 roku. Ile? Nie wiadomo
Iwona Dominiak, rzecznik prasowa spółki Gaz-System zapewnia, że budowa gazociągu przez spółkę jest realizowana zgodnie z polskim prawem. Ewentualne wejście na teren nieruchomości odbywa się na podstawie stosownej decyzji wojewody.
- Podjęliśmy bardzo wiele działań, żeby zakończyć ten spór w sposób polubowny. Wielokrotnie spotykaliśmy się z mieszkańcami tej gminy tłumacząc im kwestię zasad udostępnienia działek w okresie budowy gazociągu. Na około 5 tys. właścicieli nieruchomości, większość wyraziła zgodę na wejście na ich teren, sprzeciw dotyczył tylko kilku rolników - komentuje w rozmowie z WP przedstawicielka Gaz-System.
Właściciele działek otrzymają odszkodowanie za straty związane z ograniczonym korzystaniem ze swoich nieruchomości podczas budowy (np. w sytuacji, kiedy nie zbiorą zasianych plonów). Dodatkowo wycenione zostanie ustanowienie tzw. ograniczonego prawa do użytkowania części nieruchomości, gdzie znajduje się gazociąg.
ZOBACZ TAKŻE: Magdalena Sroka apeluje do Jarosława Kaczyńskiego. Chodzi o aborcję
Wyceny kwot odszkodowań i realne pieniądze właściciele zobaczą jednak po zakończeniu inwestycji, a planowane jest ono na 2022 rok.
Ponadto Gaz-System będzie płacił gminom, po których przebiega gazociąg 2 proc. wartości inwestycji rocznie - jako podatek od nieruchomości.
Takie zasady rozliczeń kwestionują właśnie Marek Hońko i rolnicy z Komitetu Obrony Chłopów. Twierdzą, że nie widzą żadnych aktualnych korzyści z udostępnienia ziemi pod budowę. Mieszkańcy okolicznych wsi nie mają doprowadzonego gazu, zatem nie skorzystają z dostaw surowca.
Strategiczna budowa państwowa. Specjalny tryb pozyskiwania gruntów
Ustawę o inwestycjach w zakresie terminalu regazyfikacyjnego skroplonego gazu ziemnego w Świnoujściu uchwalono w 2009 roku. Zakładała szczególny tryb pozyskiwania terenów pod budowę. Nie chodzi o wywłaszczenie za odszkodowaniem (tak jest przypadku Centralnego Portu Komunikacyjnego), ale nakaz przekazania nieruchomości do dyspozycji inwestora, czyli państwowej firmy. Następnie w księdze wieczystej działki wprowadzany jest wpis o ograniczeniu korzystania z nieruchomości.
Według zapisów ustawy wojewoda wskazując lokalizację gazociągu, wysyłał jedno pismo powiadamiające do właściciela gruntu. Automatycznie uznawano je za doręczone. Następne informacje o budowie ujawniano już w biuletychach wojewody i wójtów. Dlatego według prawników całkiem możliwe jest, że niektórzy z właścicieli mogli przegapić termin na wyrażenie sprzeciwu wobec budowy.