Automatyczny kontroler lotów był wyłączony
Szwajcarskie centrum kontroli lotów (PAP/EPA-Martin Ruetschi))
Przedstawiciel szwajcarskiej agencji Skyguide przyznał w środę, że automatyczny
system ostrzegający, że dwa samoloty znajdują się na kursie
kolizyjnym, był wyłączony w chwili, gdy nad południowymi Niemcami
zderzyły się dwie maszyny.
03.07.2002 | aktual.: 05.07.2002 11:11
Roger Gaberelle z agencji Skyguide szwajcarskich kontrolerów, którzy monitorowali loty nad południowymi Niemcami w nocy z poniedziałku na wtorek, powiedział, że system alarmowy wówczas nie działał.
Wyjaśnił, że system znajdujący się na wieży kontrolnej został wyłączony w celu przeprowadzenia prac konserwacyjnych.
To zawsze robi się nocą, gdy jest najmniejszy ruch - powiedział Gaberelle.
Szwajcarscy kontrolerzy przyznali też, że nakaz obniżenia przez rosyjski samolot pasażerski pułapu lotu został wydany tuż przed kolizją tego samolotu z transportowym boeingiem.
Oba samoloty obniżały pułap lotu: rosyjski na polecenie wieży, zaś należący do międzynarodowej firmy kurierskiej DHL Boeing - po ostrzeżeniu przez pokładowy system alarmowy. Doszło do zderzenia.
Kontrolerzy lotów samodzielnie podejmują decyzję o tym, kiedy nakazać samolotom zmianę pułapu lotu, pod warunkiem że między maszynami utrzymuje się minimalna, lecz bezpieczna odległość.
Zdaniem przedstawiciela Skyguide, kontroler monitorujący loty zareagował 50 sekund przed tym, gdy oba samoloty znalazły się na jednym kursie.
Roger Gaberelle utrzymuje, że czas ten mieści się w międzynarodowych standardach kontroli lotów.
Jego zdaniem, nie jest to czas "idealny", lecz nie za krótki (do wykonania manerwu).
Rosyjska prasa oskarżyła w środę szwajcarskich kontrolerów lotu o, jak to ujęto, "posłanie na śmierć" rosyjskich dzieci z samolotu tupolew 154, który w nocy na wtorek zderzył się nad południowymi Niemcami z boeingiem 757 firmy kurierskiej DHL.
Cytowany przez dziennik Niezawisimaja Gazieta rosyjski ekspert z Instytutu Lotnictwa, Jurij Gromow, powiedział, że w dniu, gdy doszło do katastrofy, szwajcarscy kontrolerzy urządzili demonstrację, toteż ci, co pozostali na stanowiskach, mieli dwu- lub trzykrotnie więcej pracy.
Również zdaniem dziennika Izwiestija, błąd kontrolerów to główna hipoteza przyczyn katastrofy. Dziennik odrzuca możliwość błędu załogi rosyjskiego samolotu, która, jak pisze, latała od dawna na liniach międzynarodowych.
W katastrofie zginęło 71 osób, w tym 69 Rosjan. (iza,ck)