Auto tonęło, a matka musiała wybierać - syn albo córka
Prawdziwy dramat przeżyła 39-letnia Brytyjka, która musiała wybierać pomiędzy życiem swojego syna i córki, gdy oboje zostali uwięzieni w tonącym samochodzie. Kobieta, będąca w szóstym miesiącu ciąży, uratowała córkę, syna już nie zdołała - podaje serwis brytyjskiej telewizji SkyNews.
Ciężarna 39-latka jechała samochodem z dwuletnią córką i 16-letnim synem, kiedy straciła panowanie nad pojazdem niedaleko miejscowości Boston w hrabstwie Lincolnshire. Auto wpadło do pobliskiego kanału i zaczęło tonąć.
Kobieta wydostała się z samochodu przez opuszczoną szybę, jednak jej dzieci zostały uwięzione w śmiertelnej pułapce. Matka musiała zdecydować, kogo ratować najpierw. Postanowiła w pierwszej kolejności wyciągnąć córkę.
Kiedy dopłynęła z dziewczynką do brzegu, próbowała wrócić do tonącego samochodu, aby ratować syna. Została jednak siłą powstrzymana przez służby ratunkowe, które przybyły na miejsce wypadku. Chłopiec został wyciągnięty z auta przez policjanta, ale nie udało się go już uratować, zmarł w szpitalu.
- Ciężko jest ująć w słowa to, jak się czuję. Nigdy nie myślisz o tym, że będziesz chować własne dziecko - powiedziała matka chłopca. Termin narodzin chłopca, którego nosi w łonie, wyznaczony jest na 21 listopada. Trzy dni po urodzinach zmarłego 16-latka - pisze SkyNews.