Austria chce do NATO? "Państwa neutralne przestały być neutralne"
Austria rozpoczyna dyskusję o członkostwie w NATO. Przyczyną zmiany stanowiska kraju, który w 1955 r. wpisał neutralność do konstytucji, są zagrożenia ze strony Rosji. - Przykład wstąpienia Finlandii i Szwecji do Sojuszu, a teraz dyskusja w Wiedniu pokazują, że państwa neutralne przestały być neutralne - mówi WP prof. Artur Nowak-Far, były wiceminister spraw zagranicznych.
W wywiadzie dla "Die Welt" szefowa MSZ Austrii Beate Meinl-Reisinger podkreśliła, że coraz bardziej agresywna polityka Rosji oraz globalna niepewność w zakresie bezpieczeństwa zmuszają Austrię do przemyślenia swojej neutralności.
- Zasadniczo jestem otwarta na publiczną dyskusję na temat przyszłości austriackiej polityki bezpieczeństwa i obrony - powiedziała Meinl-Reisinger.
Obecnie ani w parlamencie, ani wśród społeczeństwa nie ma większości popierającej członkostwo w NATO. W maju nowy kanclerz Austrii Christian Stocker zapowiedział, że utrzyma status swojego kraju jako jednego z nielicznych neutralnych państw europejskich, mimo wezwań do większej solidarności w obliczu działań Rosji i krytyki, że Wiedeń "żeruje" na inwestycjach swoich unijnych partnerów w bezpieczeństwo.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pomysł Trumpa zaszkodzi NATO? "Traktuje sojuszników jak pionki"
- Przystąpienie Austrii do NATO nie wchodzi w grę - zarzekał się w rozmowie z EURACTIV Christian Stocker, lider centroprawicowej Austriackiej Partii Ludowej, która rządzi Austrią w koalicji z socjaldemokratami i liberalną partiią NEOS.
Zdaniem szefowej MSZ i przewodniczącej liberałów Beate Meinl-Reisinger dyskusja na temat wstąpienia Austrii do NATO może być jednak owocna. Wiedeń od lat współpracuje z Sojuszem Północnoatlantyckim, mimo że nie jest jego członkiem. Obecnie Austria zobowiązana jest do zachowania neutralności swoją konstytucją oraz traktatem z 1955 r.
Jedno pytanie przed państwami neutralnymi
Jak przypomina były wiceszef MSZ w latach 2013-2015, prof. Artur Nowak-Far, konfiguracja terytorialna i geograficzna na świecie - z możliwością ewentualnego konfliktu zbrojnego - jest obecnie zupełnie inna niż zaraz po II wojnie światowej, a nawet w trakcie zimnej wojny.
- Świat się poniekąd po prostu skurczył i zglobalizował. W takim znaczeniu, że dzisiejsze odległości do pokonania przez ludzi, ale także przez wojsko ze sprzętem są dużo mniejsze aniżeli przed laty. Co powoduje, że każde państwo neutralne musi sobie zadać pytanie, czy chce nadal neutralność utrzymać. I czy pozostałe państwa będą tę neutralność szanować - komentuje w rozmowie z WP Nowak-Far.
Jak podkreśla, pytanie jest zasadne, bowiem po stronie rosyjskiej mamy do czynienia z państwem, które nie szanuje zobowiązań międzynarodowych.
- Rosja napadła na Ukrainę, łamiąc memorandum budapesztańskie, w którym Moskwa zobowiązała się do respektowania integralności terytorialnej i suwerenności Ukrainy. Putin zrezygnował z dyplomacji na rzecz modelu siłowego i zajęcia w krótkim czasie ukraińskiego państwa. Miało się to zakończyć w trzy dni wstrząsem Zachodu, który musiałby to zaakceptować. Jak wiemy, tak się nie zdarzyło - przypomina były wiceszef MSZ.
Testowanie reakcji
W ocenie Nowaka-Fara to rozumowanie i postępowanie Rosji skłania państwa dotychczas mniej zaangażowane albo wręcz neutralne do rewizji swojej neutralności.
- Deklaracja austriackiej szefowej MSZ jest ciekawym przebłyskiem z wewnętrznej dyskusji austriackiego rządu. Jeżeli sprawa jest już na takim etapie i mamy do czynienia z oficjalnymi komunikatami, to jest to testowanie: jak zareaguje opinia publiczna w Austrii, partnerzy w Europie i w najmniejszym stopniu Rosja. Jeśli austriackie społeczeństwo i europejscy sojusznicy będą przychylni, to by oznaczało, że jesteśmy bardzo blisko przystąpienia Austrii do NATO - twierdzi nasz rozmówca.
"Austria byłaby aktywnym wzmocnieniem dla NATO"
Zdaniem Nowaka-Fara przykład wstąpienia Finlandii i Szwecji do Sojuszu, a teraz dyskusja w Wiedniu pokazują, że państwa neutralne przestały być neutralne.
- Jest to naturalny krok w stronę zapewnienia bezpieczeństwa obywateli swojego kraju, gdy widzi się, że ktoś, tak jak Putin, nie szanuje zobowiązań międzynarodowych i stosuje siłowe rozwiązania. Jeśli Austria zdecyduje się na taki krok, to nie dlatego, że przepuszcza przez swoje terytorium transporty zachodniej broni, ale dlatego, że nie ma gwarancji neutralności. Austria nie reprezentuje jakiejś nadzwyczajnej siły wojskowej, ale byłaby aktywnym wzmocnieniem dla NATO - puentuje ekspert.
Sylwester Ruszkiewicz, dziennikarz Wirtualna Polska