Audytor kontrolujący księgi Enronu przyznaje się do winy
Przed sądem w Houston trwały we wtorek
przesłuchania Davida B.Duncana, byłego audytora firmy Arthur
Andersen kontrolującego księgi koncernu energetycznego Enron
Corp., którego bankructwo w zeszłym roku wywołało szok w USA.
14.05.2002 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Poprzedniego dnia Duncan przyznał się, że polecił niszczyć dokumenty z audytu Enronu, pogrążając swego byłego pracodawcę. Duncan zeznawał jako główny świadek w procesie przeciwko Arthur Andersen, jednej z czołowych firm audytorskich w USA zatrudniającej do niedawna 85000 osób.
AA oskarża się o utrudnianie pracy wymiaru sprawiedliwości w śledztwie w sprawie bankructwa Enronu - największej plajty w dziejach amerykańskiej gospodarki. Uznanie firmy za winną grozi jej karą pół miliona dolarów oraz zakazem przeprowadzania audytów przedsiębiorstw wypuszczających akcje na giełdzie.
Oznaczało by to kolejny cios w AA, który w wyniku skandalu z Enronem stracił już wielu głównych klientów i zmuszony został do zwolnienia tysięcy pracowników. Obecnie firma walczy o przetrwanie.
43-letni Duncan, który zarabiał w AA 700 tys. dolarów rocznie, został zwolniony w styczniu, kiedy przyznał, że niszczył dokumenty z kontroli Enronu. Zawarł następnie z władzami umowę, na podstawie której w zamian za przyznanie się do winy przed sądem i zeznawanie przeciw własnej firmie obiecano mu złagodzenie kary. Mimo to grozi mu do 10 lat więzienia.
W rezultacie bankructwa Enronu, tysiące pracowników centrali tej firmy w Teksasie straciły pracę i oszczędności całego życia ulokowane w zakładowych funduszach emerytalnych, które inwestowały w akcje firmy.
Dyrekcja koncernu fałszowała dane o jej stanie finansowym ukrywając straty i długi w spółkach zależnych formalnie nie należących do struktury przedsiębiorstwa.(iza)