Atak nożownika w kościele w Australii. "To nie pasuje do tego dzieciaka"
W kościele w zachodniej części australijskiego Sydney doszło do ataku nożownika. Ucierpiały cztery osoby. O atak oskarżono 16-latka, a napaść została uznana za akt terroru. Rodzice chłopca są w szoku. - Jego rodzice są przerażeni, nie wiedzą co robić i dlaczego tak się stało - przekazał krewny rodziny.
16-latek, którego dane są poufne ze względu na wiek, ma być odpowiedzialny za poniedziałkowy atak w w kościele Chrystusa Dobrego Pasterza w Wakeley na zachodzie Sydney w Australii - podaje brytyjski dziennik "Daily Mail". Chłopak miał dźgnąć nożem prawosławnego biskupa Mar Mari Emmanuela i ranić kilka innych osób. Nastolatek został zatrzymany przez policję.
- Jego rodzice są przerażeni, nie wiedzą co robić i dlaczego tak się stało - przekazał dziennikowi jeden z krewnych rodziny. - To tylko dzieciak, który spędza dużo czasu w domu, ale nie ma nawet komputera. Wiem, co zostało zgłoszone, co powiedział, ale to nie pasuje do tego dzieciaka - dodał. Chłopiec jest jednym z trojga dzieci. Jego ojciec taksówkarz jest libańskim imigrantem, który przeprowadził się do Australii 25 lat temu. Rodzina mieszka w skromnym domu w południowo-zachodniej części Sydney.
Po ataku w kościele rodzice chłopca byli w szoku. - Nie wiedzieli, gdzie jest ich syn ani co się dzieje - powiedział członek rodziny. - To prości ludzie, dobra rodzina. Musiałem pomóc im uzyskać informacje od policji, gdzie się udać - dodał.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dubaj pod wodą. Ulice zamieniły się w rwące potoki
Dzień po ataku policja przeszukała dom rodziny, a detektywi wynieśli z posesji dwie duże torby z dowodami i czarną walizkę. Krewny zaznaczył, że nastolatek nie był powiązany z ISIS. - O ile wiem, nie miał wcześniej kłopotów, a pomysł, że podąża za ISIS, jest szalony - zaznaczył.
Atak został uznany za akt terroru
Poniedziałkowy atak nożownika w kościele w Sydney był aktem terroru, a sprawca przypuszczalnie kierował się ekstremizmem religijnym - ogłosiła we wtorek rano czasu miejscowego australijska policja. Po ataku przed kościołem doszło do starć pomiędzy policją a rozgniewanym tłumem wiernych, którzy żądali, aby policjanci wydali napastnika w ich ręce - podaje PAP.
Komisarz policji stanowej w Nowej Południowej Walii Karen Webb oceniła, że działania sprawcy wypełniły znamiona "ekstremizmu motywowanego religijnie". - Po rozważeniu całego materiału ogłosiłam, że był to incydent terrorystyczny - powiedziała.
Policja zwróciła uwagę na "pewien stopień premedytacji" w działaniach sprawcy, który pojechał z nożem do kościoła daleko od swojego domu. Webb zaznaczyła jednak, że na obecnym, wstępnym etapie śledztwa, policjanci sądzą, że sprawca działał samodzielnie. Komisarz dodała, że w wyniku starć przed kościołem ucierpiało około 30 osób, a siedem trafiło do szpitala. Rannych zostało kilku policjantów, a 20 radiowozów uszkodzono.
Źródło: Daily Mail, PAP
Czytaj także: