PolskaAtak na USA: Marek Pol dla Wirtualnej Polski

Atak na USA: Marek Pol dla Wirtualnej Polski

(Inf. własna)

Jak Pan skomentuje wydarzenia za oceanem?

To jest oczywiście wstrząsające. Zaczynają się pojawiać przemyślenia. Sam dochodzę do pewnych wniosków. Po pierwsze, jak bezradny jest świat wobec ataków, które wymykają się poza szablony, poza doktryny, poza wszystko, co wojskowe i inne służby przygotowują, jako antidotum na zagrożenie, a z drugiej strony jak wielki jest ładunek nienawiści, która wywołana jest fanatyzmem, często religijnym, wrogością biednych do bogatych. Wydaje się, że po tym, jak skończą się dyskusje na temat tego, jak przerwać nieszczęście i jak zapobiec jego rozszerzaniu, przyjdzie czas na dyskusję, jak rozbroić tą bombę nienawiści, wrogości, która istnieje na świecie, która cały czas jest i cały czas będzie stanowiła zagrożenie. To jest wyzwanie dla ludzkości na najbliższe miesiące.

Czy Polska powinna się czegoś obawiać?

Nie sądzę, że akurat w tym momencie, ale jeżeli ktokolwiek będzie uważał, że my jesteśmy bezpieczni, że u nas wypadki terrorystyczne nie mogą się wydarzyć, to może się obudzić dość szybko w sytuacji zupełnie dla niego nieprzewidywalnej. My też jesteśmy krajem, który jest narażony na ataki terrorystyczne, w którym - może nie w tej skali - ale mogą się podobne nieszczęścia wydarzyć. My też jesteśmy zainteresowani, żeby terroryzm na świecie przestał funkcjonować.

Czy nastąpi eskalacja konfliktu? Czy Stany Zjednoczone podejmą jakiś zmasowany atak odwetowy?

Jestem przekonany, że Stany Zjednoczone podejmą jakiś odwet. Pytanie: jaki on będzie? Mam nadzieję, że będzie on dotyczył przede wszystkim sprawców, a nie narodów czy państw. Już dziś politycy amerykańscy, prezydent Bush zapowiedział, że sprawcy muszą zostać ukarani. Jestem przekonany, że w przypadku, kiedy dotarcie do tych sprawców będzie utrudnione, wówczas konflikt może się rozwijać. Oby tak nie było.

Co w tej sytuacji powinien zrobić polski rząd?

Myślę, że to co robi. Przede wszystkim ocenić, na ile zagrożenie jest przenaszalne na teren Polski. Chcemy być bezpieczni tu, gdzie żyjemy - w naszym kraju. By to, co dzieje się na świecie nie przenosiło się do Polski, aby nasze domy, nasze rodziny były bezpieczne. Z drugiej strony powinniśmy być oczywiście solidarni z narodem amerykańskim, z rządem amerykańskim - jesteśmy jego sojusznikiem, ale wydaje mi się, że teraz, niezależnie od układów politycznych wszyscy są sojusznikami kraju, który został dotknięty tak potwornym atakiem i wszyscy powinni pomóc Stanom Zjednoczonym. Na pewno powinna tą pomoc zadeklarować Polska. To nie chodzi o pomoc materialną. Chodzi o pomoc w poszukiwaniu sprawców, o pomoc w rozwiązaniach, które zapobiegną, aby w przyszłości takie nieszczęścia nie mogły się wydarzyć.

Rozmawiał Krzysztof Szwałek.

Posłuchaj rozmowy z Markiem Polem

Zobacz także w WP Radiu: Politycy o zamachach w USA

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)