Atak na Liban. Wojsko przekazało, co z polskimi żołnierzami
Przeprowadzane w piątek ataki na cele w Libanie nie stanowiły bezpośredniego zagrożenia dla żołnierzy polskiego kontyngentu - przekazało Dowództwo Operacyjne RSZ po piątkowym ataku Izraela na Hezbollah. Jednocześnie wojsko musiało odwołać jeden lot dla polskich wojskowych.
W piątek po południu siły izraelskie dokonały nalotu na centrum Bejrutu. Według doniesień celem był lider islamskiego Hezbollahu Hasan Nasrallah.
Według władz Libanu, w ataku zginęły 2 osoby, a 76 zostało rannych. Izraelskie wojsko poinformowało wcześniej, że zaatakowało główną siedzibę Hezbollahu, zlokalizowaną pod budynkami mieszkalnymi w południowej dzielnicy stolicy Libanu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Polskie wojsko: ataki nie stanowiły zagrożenia dla żołnierzy
W piątek wieczorem - nawiązując do ataku - komunikat opublikowało Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych, nadzorujące m.in. służbę polskich żołnierzy w zagranicznych kontyngentach. Polski Kontyngent Wojskowy liczący ok. 250 osób od kilku lat stacjonuje w Libanie, gdzie wspiera międzynarodowe siły ONZ misji UNIFIL, które m.in. pilnują strefy buforowej na granicy Izraela i Libanu, a także starają się zadbać o bezpieczeństwo ludności cywilnej.
"Przeprowadzane dzisiaj ataki na cele w Libanie nie stanowiły bezpośredniego zagrożenia dla żołnierzy PKW UNIFIL. Polscy żołnierze uczestniczący w misji UNIFIL stacjonują w bazach i posterunkach przygotowanych do zapewnienia ich fizycznego bezpieczeństwa" - przekazało Dowództwo na platformie X.
Jak dodano, obecna ocena sytuacji wciąż wskazuje na akceptowalny poziom ryzyka, który na tę chwilę nie wymaga np. ewakuacji polskich żołnierzy. "PKW UNIFIL pozostaje w gotowości do kontynuowania swoich zadań mandatowych, z zachowaniem wszystkich procedur bezpieczeństwa określonych przez dowódcę misji UNIFIL oraz Dowódcę Operacyjnego RSZ" - zapewniło Dowództwo.
Odwołano lot żołnierzy
Jak informuje Onet, napięta sytuacja w Libanie zmieniła nieco plany 150 wojskowych. Mieli oni 27 września wrócić do Polski. W związku z ostrzałem, Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych odwołało lot.
- Chcemy w ten sposób zminimalizować ryzyko związane z atakami na stolicę Libanu, gdzie znajduje się lotnisko. Dlatego polscy żołnierze pozostają w bazie, w której są bezpieczni - mówi Onetowi rzecznik prasowy DORSZ ppłk Jacek Goryszewski.
Wojsko szuka sposobu, by przetransportować żołnierzy jak najszybciej do Polski.
Czytaj więcej: