Atak na kandydata PiS na prezydenta Elbląga w sensacyjnym nagraniu w internecie
Portal elblag.net ujawnił sensacyjną rozmowę kandydata PiS na prezydenta Elbląga, które zostało zamieszczone na youtube. Jerzy Wilk mówi w niej m.in. o finansowaniu referendum w Elblągu, którego celem było przejęcie władzy przez PiS. Poza tym Wilk przyznaje też, że ma prywatną, czarną listę. Sprawę skomentował główny zainteresowany mówiąc, że portal elblag.net zajmował się dyskredytowaniem jego dobrego imienia, a współwłaściciel redakcji posunął się wręcz do próby szantażu. Oświadczenie ws. nagrania wydał też wydawca portalu.
04.07.2013 | aktual.: 04.07.2013 13:23
Oświadczenie wydawcy i redakcji elblag.net ws. nagrania: czytaj całość
Nagranie zamieszczone w internecie budzi duże wątpliwości, gdyż jest ewidentnie zmontowane. Niektóre wypowiedzi Jerzego Wilka sprawiają wrażenie, że pochodzą z różnych rozmów i są wyrwane z kontekstu.
Portal elblag.net, komentując nagranie, zwraca uwagę, że wynika z niego, iż działania grupy referendalnej finansowało Prawo i Sprawiedliwość! Choć podczas debaty w Telewizji Olsztyn, Wilk wyparł się związków z finansowaniem kampanii grupy referendalnej.
Kandydat na prezydenta z PiS przyznał też, że to Prawo i Sprawiedliwość nakręciło i zapłaciło za spot zachęcający do udziału w referendum: „my za niego zapłaciliśmy, a autorstwo przypisał sobie Kazimierz Falkiewicz”, „my Mu kampanię wyborczą zrobiliśmy”, „dwa tysiaki wyłożyliśmy, aby Falkiewiczowi zrobić kampanię”.
Z rozmowy wynika, że głównym celem referendum było przejąć władzę na 5 lat”. - Idę tam na 5 lat - mówił Wilk. Przyznaje też, że Prawo i Sprawiedliwość dogadało się z Ruchem Palikota w tej sprawie. Jerzy Wilk podkreślał też, że nie będzie oglądał się na centralne władze Prawa i Sprawiedliwości i prezesa Jarosława Kaczyńskiego. Zrobi to, co będzie chciał.
Jerzy Wilk zajmuje stanowisko
"Mógłbym wspomnieć np. o portalu internetowym elbląg.net. Redaktorem naczelnym tej gazety jest osoba, która wcześniej związana była ze sztabem wyborczym Elżbiety Gelert. Portal ten systematycznie zamieszcza artykuły, których celem jest zdyskredytowania mojego dobrego imienia. Współwłaściciel tej redakcji posunął się wręcz do próby szantażu. Przed jedną z wyjątkowo stronniczych publikacji zaproponował mi wykupienie reklam wyborczych w swoim serwisie, uzależniając od tego emisję artykułu. Twierdził przy tym, że były osoby, które bardzo naciskały na emisję tej publikacji. Na szczęście elblążanie doskonale mnie znają, a publikacje w portalu zawierającym nierzetelne informacje tego nie zmienią." Oświadczenie to Jerzy Wilk wydał wczoraj i opublikował na swojej stronie internetowej jerzywilk.pl. Odnosiło się ono do debaty kandydatów na prezydenta Elbląga. Jeden z wątków oświadczenia dotyczył właśnie portalu elblag.net i sprawy szantażu.
Oświadczenie elblag.net
"Wielu komentujących zarzuca naszej redakcji manipulację oraz zaangażowanie polityczne w kampanii wyborczej. Nie jest to jednak prawdą" - brzmi oświadczenie wydane przez wydawcę i redakcję elblag.net w sprawie materiału filmowego. "Po obejrzeniu materiału filmowego (kilkukrotnie to zrobiliśmy) doszliśmy do wniosku, że należy materiał upublicznić, ponieważ wyjaśnia on wiele spraw związanych także z udziałem Prawa i Sprawiedliwości w organizacji referendum w naszym mieście. Mieszkańcy Elbląga, przed drugą turą wyborów, mają bowiem prawo znać prawdę - napisali w oświadczeniu przedstawiciele elblag.net. Jednocześnie zaznaczyli, że nie są autorami tego filmu. "Pozyskaliśmy go z legalnego źródła, czyli w serwisu youtube.pl. Ten obraz też nas zaskoczył. Słychać na nim wyraźnie głos Jerzego Wilka. Natomiast nie wiemy, kto jest drugim rozmówcą" - zaznaczyli.
Marcin Pszczółkowski, redaktor naczelny portalu w rozmowie z Wirtualną Polską odniósł się do zarzutów Wilka o szantażu. Pszczółkowski zapewnia, że żadnego szantażu nie było. - Chcieliśmy opublikować jeden z naszych materiałów na temat Elbląskiej Spółdzielni Niewidomych „ELSIN” (związany jest z nią Wilk - red.). Dział handlowy poprosił nas jednak o kilka dni cierpliwości, ponieważ negocjował z Komitetem Wyborczym Prawo i Sprawiedliwość możliwość wykupienia reklam - powiedział redaktor naczelny elblag.net. I dodaje: jednak publikacja tekstu nie była uzależniona od wyników rozmów. Wówczas nie wiedziałem nawet jak one zakończyły się. Zdecydowaliśmy się na publikację materiału ponieważ był on ważny społecznie.
Ostatecznie jednak, jak informuje Pszczółkowski, PiS reklam nie wykupił, opublikował jedynie artykuł sponsorowany na temat elbląskiej spółdzielni. - PiS nieopacznie zrozumiał nasze intencje - dodaje.
Rozmowa dostępny jest na youtube.com