Artyści ukarali skrajnie prawicowego polityka. Miał dość obwiniania Niemców o Holokaust
Od kilku dni mieszkańcy niemieckiej miejscowości Bornhagen mają okazję podziwiać szokującą rzeźbę w sąsiedztwie domostwa skrajnie prawicowego polityka. 24 betonowe bloki tuż pod oknem konserwatysty, który na początku tego roku nawoływał do wyzbycia się skruchy Niemców za Holokaust. Instalacja artystyczna jest imitacją Pomnika Pomordowanych Żydów Europy upamiętniającego zagładę Żydów podczas II wojny światowej.
27.11.2017 | aktual.: 27.11.2017 18:32
Do postawienia 24 betonowych brył w ogródku przyznał się kolektyw artystyczny "Center of political beauty" (Centrum Politycznej Pięknoty), która, jak sama o sobie mówi, sabotuje polityczną apatię odrzucanie uchodźców i tchórzostwo elit, które ich zdaniem przyczyniły się m.in. do takiej tragedii jak Holokaust. Ich celem jest "krzewienie moralnego piękna, politycznej poezji i ciągłe przypominanie o wielkości człowieczeństwa w celu zachowania idei humanitaryzmu". By spełniać swoje postulaty uciekają się do sztuki performensu, która ma przede wszystkim prowokować. To ostatnie z pewnością im się udaje.
Ostatnią ofiarą prowokacji aktywistów był polityk AfD, Björn Höcke, zamieszkały w spokojnej miejscowości Bornhagen w zachodnich Niemczech znany ze swej niechęci do przyjmowania imigrantów. Tuż pod jego domem zainstalowali imitację Pomnika Pomordowanych Żydów Europy znajdującego się w Berlinie - 24 betonowe sztaby (dla porównania oryginalna instalacja liczy 2 711 sztab różnych wielkości).
Höcke dobrze zna pomnik, który stanął w Berlinie w 2005 roku. Podczas jednego z jego przemówień w Dreźnie, w styczniu tego roku, miał opisać pamiątkę po tragedii narodu żydowskiego jako "monument wstydu", a Niemcom nakazał przestać ośmieszać historię swojego narodu. Jego partyjni koledzy z Drezna mieli później przeprosić za te słowa, ale samego polityka nie spotkały żadne konsekwencje.
„Centrum Politycznej Pięknoty” tłumaczy zainstalowanie mniejszej wersji Pomnika Pomordowanych Żydów Europy, ponieważ „Höcke po cichu podziwia monument”. Aktywiści mają w planach pozostawić prowokującą instalację w sąsiedztwie skrajnie prawicowego polityka przez najbliższe dwa lata. Usuną ją wcześniej tylko jeśli Björn Höcke uklęknie i będzie prosił o przebaczenie pod oryginałem pomnika, tak jak miał to zrobić były kanclerz niemiec Willy Brandt, w 1970 roku podczas wizyty w stolicy Polski, upamiętniającej Powstanie Warszawskie.
Źródło: Washington Post