Artykuł Witolda Waszczykowskiego o szczycie NATO w Warszawie
• Waszczykowski w "Corriere della Sera": trzeba wystosować mocne przesłanie jedności
• Naszym marzeniem było zobaczyć wojska NATO w Polsce - podkreślił szef MSZ
• Waszczykowski: historia przypomina nam, że bezpieczeństwo nie jest czymś danym raz na zawsze
• W ocenie ministra, niekontrolowany napływ migrantów potęguje niestabilność
05.07.2016 | aktual.: 05.07.2016 08:27
Szef MSZ Witold Waszczykowski w artykule zamieszczonym we włoskim dzienniku "Corriere della Sera" napisał, że rozpoczynający się wkrótce szczyt NATO w Warszawie powinien pokazać aktywność i wiarygodność Sojuszu oraz zdolność do zagwarantowania bezpieczeństwa.
Artykuł szefa polskiej dyplomacji na temat warszawskiego szczytu Sojuszu publikowany jest w dziennikach w kilku krajach.
"Szczyt NATO w Warszawie odbędzie się w kluczowym momencie dla bezpieczeństwa naszego narodu. Żyjemy w świecie naznaczonym gwałtownymi konfliktami" - ocenił Waszczykowski, dodając, że do świata trzeba wystosować "mocne przesłanie jedności".
"Rok 1999 to kamień milowy w historii Polski, która przystąpiła wówczas do najskuteczniejszego na świecie sojuszu wojskowego" - przypomniał Waszczykowski w tekście zamieszczonym w "Corriere della Sera". Jak dodał, przygotowując się do udziału w pierwszym szczycie NATO w Waszyngtonie "pamiętaliśmy, że również po upadku komunizmu dziesiątki tysięcy rosyjskich żołnierzy nadal stacjonowało na polskiej ziemi". "Ale nie skupiliśmy się wyłącznie na przeszłości - zastrzegł. - Naszym marzeniem było to, aby pewnego dnia zobaczyć wojska NATO obecne w Polsce". Waszczykowski zauważył, że obecnie marzenie to staje się rzeczywistością.
Szef polskiego MSZ zaznaczył, że Polska to pełnoprawny członek NATO, który "aktywnie kształtuje jego przyszłość". "Wnosimy istotny wkład w bezpieczeństwo Sojuszu, również z dala od naszych granic" - podkreślił.
Zdaniem ministra szczyt w Warszawie będzie wymownym przypomnieniem drogi, jaką Polska przebyła w tak krótkim czasie. "Nasza najnowsza historia przypomina nam, że bezpieczeństwo nie jest czymś danym raz na zawsze" - zauważył.
Wyraził przekonanie, że Pakt Północnoatlantycki musi stawić czoło różnym zagrożeniom i wyzwaniom napływającym ze wszystkich strategicznych kierunków. "Od szczytu w Walii w 2014 r. obserwujemy pogarszanie się sytuacji wokół naszych granic. Użycie siły stało się zasadą, nie zaś wyjątkiem" - wskazał, nawiązując do zamachów terrorystycznych w Paryżu, Brukseli, w tureckich miastach i w wielu innych miejscach na całym świecie.
"Niekontrolowany napływ migrantów potęguje niestabilność na południowych obrzeżach Sojuszu. Ostatnie, choć nie mniej ważne jest to, że Rosja nadal rozbudowuje swą obecność wojskową od północy na południe, w tym w regionie Morza Bałtyckiego. Poprzez liczne prowokacje wojskowe oraz napięcia Rosja próbuje podkopać spójność i solidarność Sojuszu" - ocenił Waszczykowski.
Podkreślił, że rosyjska agresja wojskowa przeciwko Ukrainie, w tym nielegalna aneksja Krymu, to "jasna demonstracja tego, jak Moskwa postrzega obecną architekturę bezpieczeństwa europejskiego". Według ministra wobec tak "ponurego obrazu" sytuacji NATO nie może pozwolić sobie na "bierność czy samozadowolenie".
W ocenie szefa polskiego MSZ wspólnota transatlantycka potrzebuje bardziej aktywnego i wiarygodnego Sojuszu, który będzie podejmował konkretne działania w celu zapewnienia realnego bezpieczeństwa wszystkim obywatelom. "Z warszawskiego szczytu NATO powinno wyjść z jasną i ambitną wizją funkcjonowania w zmieniającym się otoczeniu bezpieczeństwa. Musi się ona opierać na trzech filarach: adaptacji, wiarygodności i przywództwie" - wskazał.
Waszczykowski uważa, że fundamentalne zmiany w polityce bezpieczeństwa wymagają od Paktu zdolności do długofalowej adaptacji w wymiarze politycznym, wojskowym i instytucjonalnym. "Decyzje podjęte na szczycie w Walii, wśród nich Plan Działań na rzecz Gotowości (Readiness Action Plan), to pierwszy krok we właściwym kierunku" - wskazał minister, dodając że warszawski szczyt powinien rozwinąć cały proces.
"Wzmocniona obecność NATO w Polsce i krajach bałtyckich stanowi integralny i fundamentalny element przyjętego podejścia Sojuszu. Rozmieszczone oddziały mogłyby dalej wzmocnić wschodnią flankę NATO. Poza tym instalacje antyrakietowe w Deveselu (w Rumunii) i Redzikowie (w Polsce), element kluczowy, zwiększą zdolność NATO do przeciwdziałania współczesnym zagrożeniom" - wyjaśnił minister.
Waszczykowski podkreślił, że zwiększenie bezpieczeństwa wschodniej flanki NATO obrał sobie wiele lat temu za swą osobistą misję. "To wielka satysfakcja zobaczyć, jak staje się to rzeczywistością" - dodał.
Wojna z ISIS
Minister wskazał, że szczyt w Warszawie udzieli też odpowiedzi na wyzwania dla bezpieczeństwa płynące z Południa. Jego zdaniem nie można im sprostać bez wzmocnienia zdolności obronnych i odporności partnerów NATO.
"Zbrojna kampania, jaką Globalna Koalicja prowadzi przeciw tzw. Państwu Islamskiemu, to wspólna walka w obronie naszej wizji świata. NATO może w niej pomóc" - podkreślił przypominając, że Polska wysłała do regionu myśliwce F16 oraz żołnierzy.
Zaznaczył, że adaptacja nie będzie możliwa bez wiarygodności, a to oznacza że Sojusz powinien dysponować odpowiednimi strukturami, mechanizmami i procesami planowania wojskowego, a także zaawansowanymi zdolnościami militarnymi.
Witold Waszczykowski zwrócił uwagę na potrzebę przyjęcia odpowiednich budżetów obronnych, umożliwiających rozwój zaawansowanych zdolności. "Krótko mówiąc, nie pytaj, co NATO może zrobić dla was, lecz co można zrobić dla NATO" - zaapelował minister, parafrazując słowa byłego prezydenta USA Johna Fitzgeralda Kennedy'ego.
Chce czerpać z dorobku Kaczyńskiego
Szef polskiego MSZ zaznaczył, że szczyt NATO w Warszawie będzie także czerpał z dorobku nieżyjącego prezydenta Lecha Kaczyńskiego, który był "obrońcą suwerenności i demokracji".
"Gdy Rosja dokonała inwazji na Gruzję w sierpniu 2008 roku, Kaczyński pospieszył na ratunek, przekonując przywódców pięciu państw Europy Środkowej do udziału w wiecu w Tbilisi, by spróbować zapobiec niechybnemu zbombardowaniu stolicy przez Rosję. Dla Kaczyńskiego demonstracja solidarności oznaczała pokazanie 'prawdziwej twarzy' regionu" - napisał w tekście szef polskiej dyplomacji.
Na koniec zapowiedział, że w Warszawie NATO pokaże światu, iż jest gotowe "kształtować otoczenie bezpieczeństwa, krzewić pokój i zapewniać stabilność".