Artur Balazs: jeszcze nigdy nie było w Polsce takiego nepotyzmu i kolesiostwa
- Jeszcze nigdy w ostatnim dwudziestoleciu nie było w Polsce takiego poziomu nepotyzmu i kolesiostwa - mówi w "Rzeczpospolitej" Artur Balazs, były minister rolnictwa, polityk prawicy w rozmowie z Mariuszem Staniszewskim i Bartoszem Marczukiem.
- Polska polityka spsiała. Nie ma w niej żadnych zasad, ani trochę myślenia o władzy w kategoriach służby społeczeństwu. Polityka potrzebuje nowego powiewu, nowych ludzi. Wielu z nich już funkcjonuje w partiach, ale nie mają szans, by się przebić. Aby to oni zaczęli nadawać ton, panująca dziś ekipa musi się skompromitować do końca. Mam nadzieję, że wystarczą do tego trzy lata obecnej kadencji. Myślę, że to wystarczy obywatelom do dokonania realnej oceny - ocenia Balazs.
Uważa, że Tusk reprezentuje w polityce wszystko to, co w istotnej części negatywne. - Przerost formy nad treścią, niedotrzymywanie zobowiązań, brak jasnego, ideowego przesłania, które zastąpił marketing polityczny - skomentował.
- Wysokie słupki poparcia wynikają - według mojej oceny - z braku alternatywy, która posiadałby akceptację społeczną. Tuskowi i Platformie udało się dzięki wsparciu części mediów wzbudzić w obywatelach obawę zagrożenia związaną z PiS-em. Utrwaliło się przekonanie, że za rządów Kaczyńskiego o szóstej rano nie koniecznie musiał dzwonić mleczarz - powiedział.
- Podkreślił też, że Tusk przewodzi formacji, które totalnie zawłaszcza państwo i żaden rząd tak ostentacyjnie nie ignorował obywateli i nie lekceważył składanych przez siebie obietnic. - Dla PO życie partyjne jest znacznie ważniejsze niż służba państwu. Ale tafla lodu, po której stąpa premier i jego ugrupowanie jest coraz cieńsza. Nie wystarczy już opanowany do perfekcji marketing polityczny. Pod względem nepotyzmu i kolesiostwa tak źle jak obecnie w historii ostatnich dwudziestu lat jeszcze nie było - dodał Balazs.