Armenia vs Azerbejdżan. Będzie rozejm? Jedna ze stron wyciąga rękę
Armenia i Azerbejdżan wciąż walczą. Krwawy bój o Górski Karabach doprowadził już do śmierci blisko 200 osób. Jak informuje agencja Reutera, pojawiła się szansa na zawieszenie broni.
Armenia i Azerbejdżan kontynuują krwawy bój o Górski Karabach. Według potwierdzonych informacji w walkach zginęło 147 żołnierzy. Dokładna liczba ofiar wśród cywili nie jest na ten moment znana.
Armenia vs Azerbejdżan. Reuters: Jest szansa na zawieszenie broni
W tle konfliktu pomiędzy Armenią a Azerbejdżanem widać wielkie mocarstwa. To nie tylko Rosja i Turcja. Jak informuje agencja Reutera, w sprawę Górskiego Karabachu włączyli się też dyplomaci z Francji.
Prezydent Emmanuel Macron rozmawiał z premierem Armenii Nikolą Paszinianem, a następnie wezwał władze Azerbejdżanu do podpisania traktatu o zawieszeniu broni. Podobnego zdania ws. zakończenia sporu jest Władimir Putin.
Zarzuty pod adresem prezydenta i Kingi Dudy. "Gdzie ona była, kiedy jej ojciec odczłowieczał społeczność LGBT?"
Armenia vs Azerbejdżan. Jedna strona wyraziła gotowość do rozmów
Armenia już wstępnie zgodziła się na takie rozwiązanie. "Jesteśmy gotowi współpracować z krajami współprzewodniczącymi Grupy Mińskiej OBWE w celu przywrócenia zawieszenia broni na podstawie porozumień z lat 1994-1995" - czytamy w komunikacie MSZ Armenii. W skład wspomnianej grupy wchodzą: USA, Rosja oraz Francja.
Teraz wszyscy czekają na ruch ze strony Azerbejdżanu. Jak przypomina agencja Reutera, na początku tygodnia prezydent Alijew już raz odmówił rozmów ze stroną ormiańską.
Armenia vs Azerbejdżan. Krwawe walki i ogromne zniszczenia
Konflikt pomiędzy Armenią a Azerbejdżanem pochłania nie tylko ludzkie życia, ale doprowadza też do drastycznej dewastacji mienia. Sobota to szósty dzień walk o rejon Górskiego Karabachu. W piątek po raz kolejny wojska Azerbejdżanu zaatakowały Stepanakert - stolicę regionu.
Jak informuje agencja Panarmenian, żołnierze mieli zniszczyć wiele obiektów cywilnych. Potwierdzają to zdjęcia, które opublikowało MSZ Armenii.
Widzimy na nich uszkodzone bloki z powybijanymi oknami i dziurami po pociskach artyleryjskich. A także zdewastowane mieszkania wewnątrz budynków. Na ulicach z kolei leżą odłamki murów, futryny okien oraz zniszczone samochody.
Źródło: Reuters / Panarmenian