Recesja nęka argentyńską gospodarkę od ponad trzech lat, a 14 z 36 mln mieszkańców kraju wegetuje w warunkach absolutnego ubóstwa. 5 mln Argentyńczyków nie ma pracy bądź utrzymuje się z dorywczych zajęć.
W środę miały też miejsce zamieszki i rabunki sklepów w Buenos Aires i prowincji Entre Rios. Również tam miały miejsce starcia z policją.
Minister spraw wewnętrznych Ramon Mestre oświadczył, że masowe rabowanie sklepów nie było spowodowane głodem, lecz miało podłoże polityczne. (jask)