Aresztowano Tybetańczyków pragnących powrotu dalajlamy

Kilkuset ludzi aresztowano w chińskiej
prowincji Syczuan, po publicznej manifestacji żądania powrotu z
wygnania dalajlamy, duchowego przywódcy Tybetańczyków -
poinformowały zagraniczne organizacje działające w Chinach.

Obraz
Źródło zdjęć: © AFP

Do miasta Lithang w zachodnim Syczuanie, gdzie żyje wielu Tybetańczyków, wysłane zostały dodatkowe siły wojskowe i policyjne - podały Międzynarodowa Kampania na rzecz Tybetu i wspierane finansowo przez rząd USA Radio Wolna Azja (RFA).

W Lithangu, gdzie odbywał się tradycyjny festiwal, aresztowano co najmniej 200 osób.

Według doniesień zatrzymano mieszkańca tego miasta, który wszedł na trybunę przygotowaną dla chińskich oficjeli, chwycił mikrofon i zapytał tłum ludzi, czy pragną powrotu dalajlamy. Zanim Runggye Adak został aresztowany, z tłumu rozległy się okrzyki potwierdzenia. Jak twierdzą świadkowie, Runggye Adak powiedział również: jeśli nie możemy zaprosić do nas dalajlamy, nie mamy ani wolności religijnej ani szczęścia w Tybecie.

Mieszkańcy apelowali do policji, aby uwolniła zatrzymanego mężczyznę. Pod lokalnym aresztem policjanci zaczęli strzelać w powietrze, aby rozproszyć tłum. Według RFA po proteście do aresztu trafiło około 200 Tybetańczyków.

Wojsko i policja w Lithangu na pytanie agencji AFP zaprzeczyły, jakoby doszło do aresztowań.

Chiny poinformowały, że komunistyczny rząd ma wyłączne prawo do uznawania inkarnacji "żywych buddów", czyli wcieleń ważnych w tybetańskim buddyzmie duchownych. Osoby uznane za reinkarnacje, zwane "tulku", często stoją na czele społeczności religijnych i nadzorują kształcenie mnichów i generalnie wywierają olbrzymi wpływ na życie religijne Tybetańczyków.

Chiny już wcześniej utrzymywały, że tylko rząd może aprobować wybór inkarnowanych, w tym dalajlamy i panczenlamy.

Zamieszczone w internecie nowe przepisy stwierdzają, że inkarnowani "muszą zachowywać narodową jedność i solidarność wszystkich grup etnicznych", a "na proces ich wyłaniania nie może mieć wpływu żadne ugrupowanie ani jednostka spoza kraju", co jest oczywistym odniesieniem do żyjącego na wygnaniu XIV Dalajlamy.

52-letni Runggye Adak wzywał również do uwolnienia 18-letniego panczenlamy Gendun Chokji Nimy. Panczenlama to druga godność w buddyzmie tybetańskim. Wybrany w 1995 roku przez dalajlamę jako wcielenie poprzedniego panczenlamy kilkuletni wówczas chłopiec został internowany, a Chiny mianowały "własnego" panczenlamę, Gjaltsena Norbu.

Źródło artykułu:
Wybrane dla Ciebie
Remont przy domu Kaczyńskiego. Po latach pojawią się nowi sąsiedzi
Remont przy domu Kaczyńskiego. Po latach pojawią się nowi sąsiedzi
Tragedia na A4. Ciężarówka stanęła w płomieniach
Tragedia na A4. Ciężarówka stanęła w płomieniach
Potrącił pieszego i uciekł. 80-latek zatrzymany
Potrącił pieszego i uciekł. 80-latek zatrzymany
"To niepokojące". Duński minister obrony ostrzega Europę
"To niepokojące". Duński minister obrony ostrzega Europę
Nowa funkcja w mObywatelu. Skorzysta pół miliona osób
Nowa funkcja w mObywatelu. Skorzysta pół miliona osób
Samochód wpadł do stawu. Pod osłoną nocy szukali pasażera
Samochód wpadł do stawu. Pod osłoną nocy szukali pasażera
Bundeswehry okradziona. Bezpieczeństwo pod znakiem zapytania
Bundeswehry okradziona. Bezpieczeństwo pod znakiem zapytania
Była szefowa unijnej dyplomacji zatrzymana
Była szefowa unijnej dyplomacji zatrzymana
Kolejne weto prezydenta. Tłumaczy swoją decyzję
Kolejne weto prezydenta. Tłumaczy swoją decyzję
Postępy w pracach nad pokojem. Zełenski przekazuje informacje
Postępy w pracach nad pokojem. Zełenski przekazuje informacje
Głodziła niepełnosprawnego syna. Zapadł wyrok w bulwersującej sprawie
Głodziła niepełnosprawnego syna. Zapadł wyrok w bulwersującej sprawie
Ośmiolatek zadzwonił pod 112. "Nie wiem, co zrobić"
Ośmiolatek zadzwonił pod 112. "Nie wiem, co zrobić"