Aresztowanie podejrzanego o zabójstwo byłego radnego
45-letni Białorusin Andriej F., któremu zarzucono zabójstwo byłego warszawskiego radnego Bogdana Tyszkiewicza, został aresztowany. Zdecydował o tym Sąd Rejonowy dla Warszawy Praga. Mężczyzna ma wkrótce zostać przewieziony do szpitala przy areszcie śledczym na warszawskim Mokotowie.
03.08.2005 18:15
Białorusin we wtorek został przesłuchany i przyznał się do winy. Powiedział, że do zabójstwo doszło w wyniku kłótni. Kontakt z mężczyzną jest jednak utrudniony, jest osłabiony po operacji. W poniedziałek amputowano mu nogę, bo w czasie zatrzymania został postrzelony przez policjantów.
F. jest też poszukiwany przez białoruską milicję międzynarodowym listem gończym za przestępstwa gospodarcze.
Tyszkiewicz został zamordowany w swoim domu na warszawskiej Pradze Północ. Policję powiadomili ochroniarze jednej z firm na warszawskim Żeraniu (Praga Północ) firm, którzy zauważyli zakrwawionego mężczyznę z nożem.
Podczas zatrzymania Białorusin rzucił się na policjantów, jednego z nich ranił. Gdy nie udało się go obezwładnić, funkcjonariusze postrzelili napastnika w nogę. Znaleźli przy nim dwa noże, jeden z nich był prawdopodobnie narzędziem zbrodni.
Sąsiedzi Tyszkiewicza twierdzą, że Białorusin od pewnego czasu mieszkał u niego, pomagając m.in. w domowych pracach. W mediach pojawiły się natomiast informacje, że Tyszkiewicz poznał Andrieja F. w celi w Białołęce (b. radny został aresztowany, bo nie stawiał się na rozprawach).
Tyszkiewicz był szefem rady gminy Centrum (startował z listy UW). W 1998 r. przeszedł do AWS. Próbował wówczas walczyć o stanowisko prezydenta stolicy. W końcu 1998 r. został usunięty z klubu AWS, a następnie odwołany ze stanowiska przewodniczącego Rady.
Media informowały m.in. o tym, że wiosną 2000 r. pijany chodził z rewolwerem po Kępie Potockiej. Trafił do komisariatu, gdzie okazało się, że nie ma pozwolenia na broń. W tym samym czasie w prasie pojawiały się informacje o jego domniemanych związkach z mafią pruszkowską (jego nazwisko miało przewijać się w zeznaniach świadka koronnego Jarosława S., pseud. Masa), czemu sam Tyszkiewicz zaprzeczał. W 2003 r. jadąc jaguarem, potrącił na pasach 20-letnią kobietę.
W październiku 2004 roku Tyszkiewicz został zatrzymany przez Centralne Biuro Śledcze, gdy przyszedł na przesłuchanie w śledztwie dotyczącym interesów gangu pruszkowskiego. Okazało się wtedy, że jest poszukiwany listem gończym, gdyż nie stawia się na rozprawy w innej sprawie.