Aresztowani w sprawie PZU nie wyjdą na wolność
Bracia Janusz i Roman W., aresztowani i
oskarżeni w sprawie byłego prezesa PZU, Władysława J., nie wyjdą
na wolność - zdecydował warszawski sąd rejonowy.
Mężczyźni są oskarżeni o pośredniczenie w nielegalnym zakupie
gruntów przez PZU SA, którym kierował Władysław J.
Sędzia Lidia Przeździak uznała, że proces jest dopiero na początkowym etapie, przesłuchiwani są biegli i konieczne jest stosowanie aresztu wobec braci W. Zapowiedziała też, że skieruje do Sądu Apelacyjnego w Warszawie wniosek o przedłużenie aresztu tym oskarżonym o kolejne sześć miesięcy. Bracia W. znajdują się w areszcie od ponad dwóch lat.
Oprócz rozpatrzenia wniosku obrońcy braci W. o uchylenie wobec nich aresztu warszawski sąd odroczył do 5 listopada rozprawę przeciwko Władysławowi J. i dziewięciu oskarżonym - byłym członkom zarządu PZU i pośrednikom handlu nieruchomościami.
Prokuratura oskarża 48-letniego Władysława J., z zawodu lekarza, o to, że od sierpnia 1998 r. do końca kwietnia 1999 r., jako prezes i członek zarządu PZU działał na szkodę spółki, przez "niedopełnienie ciążącego na nim obowiązku należytej dbałości o jej mienie". Miało to polegać na zaniechaniu obowiązku weryfikacji przedkładanej dokumentacji, dotyczącej kupowanych dla PZU nieruchomości po zawyżonych cenach, w wyniku czego spółka straciła ponad 10 mln zł.
Władysław J. nie przyznaje się do zarzutów. Oskarżony spędził w areszcie dwa lata. W sierpniu tego roku opuścił go po wpłaceniu miliona złotych kaucji.