Aresztowani samorządowcy ze Starachowic odwołani z funkcji

Starachowicki starosta i ówczesny wiceprzewodniczący rady Marek B. zostali z kilkunastoma innymi osobami zatrzymani w marcu przez Centralne Biuro Śledcze i aresztowani przez sąd. Prokuratura Okręgowa w Kielcach oskarżyła Mieczysława S. o usiłowanie wyłudzenia odszkodowania za rzekomo skradziony samochód, a Marka B. o wyłudzenie odszkodowania i łapówkarstwo. Proces w tej sprawie rozpocznie się 20 sierpnia w Sądzie Rejonowym w Starachowicach.

Obaj aresztowani samorządowcy zrezygnowali z mandatów, jednak mająca obecnie większość w radzie opozycja podawała w wątpliwość autentyczność dostarczonych z aresztu dokumentów. Państwowa Komisja Wyborcza odpowiedziała na te wątpliwości, że wszystko co dotyczy odwołania radnych jest w gestii rady.

Poniedziałkowa sesja trwała zaledwie 36 minut. Nie było dyskusji nad wnioskami w sprawie zmian w składzie samorządu. Radni mieli świadomość, że utrzymywanie status quo grozi wprowadzeniem zarządu komisarycznego.

W maju, podczas poprzedniego głosowania nad odwołaniem starosty, do poparcia wniosku zabrakło dwóch głosów. W lipcu, w trakcie kontroli zleconej przez ministra spraw wewnętrznych i administracji Krzysztofa Janika, okazało się, że starosta nie złożył w terminie oświadczenia majątkowego i rada ma obowiązek go odwołać.

Przeprowadzona w starachowickim starostwie kontrola nie wykazała rażącego naruszenia prawa, jednak - zdaniem wojewody świętokrzyskiego Włodzimierza Wójcika - długotrwała nieobecność radnych i starosty była sytuacją patologiczną.

Przewodniczący rady Cezary Berak (Stowarzyszenie Samorząd 2002) zapowiedział, że między 18 a 22 sierpnia zwoła kolejną sesję, na której uzupełniony zostanie skład powiatowego samorządu i wyłoniony nowy zarząd.