"Arbuzowy śnieg" w USA. Niezwykłe zjawisko to ostrzeżenie
Malownicze, nieziemskie pejzaże obserwują mieszkańcy i turyści w Utah. Nad jeziorem Tony Grove w hrabstwie Cache w amerykańskim stanie góry pokrywa śnieg w odcieniach różu, czerwieni i pomarańczy. Naukowcy nazywają to zjawisko "arbuzowym śniegiem", bo zazwyczaj opad w niczym nie przypomina śnieżnobiałego puchu, lecz bliżej mu do zmiksowanego z lodem arbuza.
Różowy śnieg stanowi niecodzienny widok. Stał się sensacją turystyczną z początku wakacyjnego sezonu w amerykańskim stanie Utah. Widok nie zaskakuje jednak naukowców. Badacze wiedzą, że niezwykły kolor w śnieżnej masie to ostrzeżenie.
To bowiem konkretny dowód na niepokojące zjawisko w miejscach, w których dawniej panowała niska temperatura. Teraz robi się coraz cieplej, a gdy temperatura się podnosi, obecne w tym środowisku glony zawłotnii śnieżnej (Chlamydomonas nivalis) uwalniają zarodniki. To ich kwitnienie zabarwia śnieg na czerwono.
Tą anomalią od lat zajmuje się Scott Hotaling, adiunkt na Wydziale Nauk Zlewni Uniwersytetu Stanowego, kierujący zespołem naukowców badających wpływ zmian klimatycznych na ekosystemy wysokogórskie, ze szczególnym uwzględnieniem kriosfery, czyli zbioru zamarzniętych wód Ziemi. Badacz powiedział stacji ABC4, że "arbuzowy śnieg" jest w rzeczywistości opadem atmosferycznym "zawłaszczonym" przez algi.
- Samożywne organizmy o beztkankowej budowie, występujące głównie w środowiskach wodnych lub lądowych o wysokiej wilgotności, wytwarzają pigment. Barwnik działa jako ochrona przed promieniowaniem UV. Zapewnia nienaruszalność ich DNA i chroni organizm przed uszkodzeniem - mówi naukowiec.
Różowy pigment powoduje, że gdy komórki glonów pochłaniają ciepło, dochodzi do topnienia otaczającego je śniegu. To daje im dostęp do wody, która w formie lodu jest mniej przydatna do odżywienia i nawodnienia komórek - tłumaczy Hotalling.
Szybki rozwój alg niesie jednak zagrożenia dla środowiska. Jest nie tylko alarmem, ostrzegającym przed szybkim ociepleniem klimatu. Zbyt szybkie rozmrażanie się pokrywy śnieżnej powoduje także brutalniejszą ingerencję wody w skaliste otoczenie.
Jak podaje PolsatNews, naukowcy wskazują, że działalność alg ma negatywny wpływ na ilość śniegu w górach. Sprawiają one, że powierzchnia lodu staje się ciemniejsza, co utrudnia odbijanie promieni słonecznych i przyspiesza procesy topnienia lodowców. Może również prowadzić do pogłębiania się suszy.
Podobne zjawisko zaobserwowane było w 2020 roku w pobliżu stacji badawczej Faraday, obecnie zwanej Dworcem Wiernadskim i będącej bazą ukraińskich naukowcówj na wyspie Galindez w archipelagu Wysp Argentyńskich u wybrzeża Ziemi Grahama.