Arabski szczyt bez przywódców?
Król Jordanii Abdullah II nie weźmie udziału w rozpoczynającym się w środę szczycie Ligi Państw Arabskich w Bejrucie. Zastąpi go premier Ali Abu Ragheb. Nie podano powodów tej decyzji.
Do Bejrutu nie przyjadą też: przewodniczący Autonomii Palestyńskiej Jaser Arafat i egipski prezydent Hosni Mubarak.
Lider Palestyńczyków poinformował, że nie zamierza jechać na szczyt do Bejrutu i nie zgadza się na warunki stawiane przez rząd izraelski. Władze Izraela wyraziłyby zgodę na wyjazd Arafata, gdyby zwrócił się do Palestyńczyków z orędziem zawierającym deklarację o przerwaniu aktów zbrojnych i zamachów. Z udziału w szczycie zrezygnował też prezydent Egiptu Hosni Mubarak. Oddeleguje on w zamian do Libanu szefa swojego rządu Atefa Obeidę.
Obserwatorzy uważają, że nieprzybycie Mubaraka do Bejrutu może poważnie osłabić wymowę całego spotkania. Prezydent Egiptu - znany ze swoich działań mediacyjnych - uważany jest za jednego z najbardziej wpływowych przedstawicieli świata arabskiego.