Arabski skazany. Macierewicz: dziwaczne, że ten wyrok jest tak niski
- Słusznie, że pan Arabski został skazany (...) Tylko dziwaczne jest to, że ten wyrok jest tak niski - mówił w "Trójce" były szef MON Antoni Macierewicz. W czwartek warszawski sąd skazał Tomasza Arabskiego na 10 miesięcy w zawieszeniu na 2 lata za "niedopełnienie obowiązków służbowych".
13.06.2019 | aktual.: 13.06.2019 20:05
Podczas audycji Antoni Macierewicz przekonywał, że były szef kancelarii premiera Tuska jest współwinny tragedii w Smoleńsku. Przyznał, że wyrok wydany przez warszawski sąd wydaje mu się niski. - Słusznie ktoś napisał, że za kradzież w supermarkecie dostaje się wyższy wyrok. Dziwię się prokuraturze, że nie postawiła kary bezwzględnego więzienia. Miała taki obowiązek - mówił w czwartek Macierewicz.
Przewodniczący parlamentarnej komisji ds. badania przyczyn wypadku pod Smoleńskiem dodał, że Arabski jest "współwinnym tragedii" - Nie tylko nie zastosował instrukcji HEAD, ale kpił sobie z niej. Publicznie, otwarcie mówił, że jej nigdy w życiu nie czytał, chociaż ją podpisał. Zlekceważył swoje obowiązki i jest współwinny tej tragedii - stwierdził Macierewicz.
Przypomnijmy: 10 kwietnia 2010 roku, podczas próby lądowania w Smoleńsku doszło do katastrofy rządowego samolotu TU-154. Zginęło 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński, jego żona, wicemarszałkowie Sejmu i Senatu oraz ostatni prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski.
Arabski zapowiada apelację
Na czwartkowej rozprawie przed warszawskim sądem zabrakło Tomasza Arabskiego. Pozew wytoczyli mu bliscy ofiar katastrofy smoleńskiej m.in. Anny Walentynowicz, Janusza Kochanowskiego, Andrzeja Przewoźnika, Władysława Stasiaka, Sławomira Skrzypka i Zbigniewa Wassermanna. Wymiar sprawiedliwości skazał Arabskiego na 10 miesięcy w zawieszeniu na 2 lata.
Obrońcy Arabskiego podkreślali, że ich klient jedynie ustalał terminy lotów najważniejszych osób w państwie, a techniczne zabezpieczenie transportu nie leżało w kompetencjach szefa KPRM. - Tak naprawdę szef kancelarii premiera nie miał wtedy kompetencji, wiedzy, aby się wgłębić, sprawdzić i ocenić, czy lot mógł się odbyć - tłumaczył adwokat Arabskiego mec. Andrzej Bednarczyk.
Były współpracownik Donalda Tuska nie zamierza się pogodzić z czwartkową decyzją sądu. - Nie znam szczegółów, ale biorąc pod uwagę materiał dowodowy uważam, że wyrok jest po prostu niesprawiedliwy i właściwie absurdalny. Także będę apelował - stwierdził w rozmowie z RMF FM.
Odrębne śledztwa
Po katastrofie prezydenckiej maszyny przeprowadzono dwa odrębne śledztwa - rosyjskie (prowadzone przez Międzypaństwowy Komitet Lotniczy (MAK) oraz polskie (prowadzone przez Komisję Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Polskiego).
Polscy eksperci stwierdzili, że podstawową przyczyną wypadku było zejście poniżej minimalnej wysokości zniżania. Dodatkowo manewr lądowania był utrudniony przez trudne warunki atmosferyczne - uniemożliwiło to załodze wzrokowy kontakt z ziemią oraz spóźnione rozpoczęcie procedury odejścia na drugi krąg. W efekcie doszło do zderzenia z brzozą oraz oderwaniem części lewego skrzydła. Samolot stracił sterowność i zderzył się z ziemią.
Od momentu powstania polskiej komisji badania katastrofy smoleńskiej, z jej tezami nie zgadzają się Antoni Macierewicz oraz część rodzin ofiar wypadku TU-154M. Stworzyli swój własny zespół wyjaśniający przyczyny feralnego lądowania Tupolewa. Według osób zrzeszonych w tzw. komisji Macierewicza, tuż przed wypadkiem maszyny miało dojść do serii wybuchów na jej pokładzie. Tę tezę próbowano udowodnić na przykładzie pękającej parówki, czy też puszki z piwem.
Z komisją współpracuje część naukowców, oni też mają stać za kontrowersyjnymi eksperymentami. Wśród najbardziej rozpoznawalnych twarzy tego gremium znaleźli się: Wiesław Binienda, Kazimierz Nowaczyk czy Chris Cieszewski.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Źródło: Polskie Radio