ŚwiatArabia Saudyjska zwalnia bogaczy z więzienia w luksusowym hotelu. Cena wolności jest zawrotna

Arabia Saudyjska zwalnia bogaczy z więzienia w luksusowym hotelu. Cena wolności jest zawrotna

Władze Arabii Saudyjskiej pozwoliły 23 dygnitarzom opuścić luksusowy hotel Ritz Carlton w Rijadzie. Szczegóły porozumienia w sprawie odstąpienia od oskarżeń o korupcję nie są znane. Zapewne chodzi o pieniądze. Nieprawdopodobną fortunę będzie musiał zapłacić książę Al-Waleed Bin Talal, jeden z najbogatszych ludzi na świecie.

Arabia Saudyjska zwalnia bogaczy z więzienia w luksusowym hotelu. Cena wolności jest zawrotna
Źródło zdjęć: © AFP/EAST NEWS
Jarosław Kociszewski

26.12.2017 | aktual.: 26.12.2017 13:44

Zazwyczaj to pobyt w hotelu Ritz Carlton jest bardzo drogi, jednak w Rijadzie najwięcej się teraz płaci za prawo do wymeldowania z luksusowych wnętrz. Według saudyjskiej prasy 23 spośród ok. 200 nadal przetrzymywanych dygnitarzy i książąt aresztowanych pod zarzutem korupcji postanowiło wrócić do domów. W listopadzie zostali zatrzymanie pod zarzutem korupcji na rozkaz nowego następcy tronu Saudów, księcia Mohammeda bin Salmana.

Nie znane są ani nazwiska uwolnionych ani kwoty, jakie będą musieli przelać do państwowej kiesy. Na Twitterze pojawiły się informacje, że w grę może wchodzić nawet 70 proc. majątku każdego z nich. Wcześniej wolność odzyskał książę Mutaib, jeden z synów nieżyjącego króla Abdullaha, który zapłacił za to 1 mld dolarów.

Prasa biznesowa zastanawia się, ile zażyczy sobie następca tronu za uwolnienie księcia Al-Waleeda bin Talala, jednego z najbogatszych ludzi na świecie z majątkiem szacowanym na blisko 18,7 mld dolarów. Mówi się o zawrotnej kwocie 6 mld. dolarów, co stanowi "zaledwie" 30 proc. majątku. Współwłaściciel, m.in. Disneya, Twittera i Citi Banku nie zamierza się jednak poddawać bez walki. Według niego zapłacenie takiej grzywny byłoby równoznaczne z zaakceptowaniem zarzutów korupcji i malwersacji. Książę Al-Waleed nie przyznaje się do winy i oczekuje, że władze przeprowadzą należyte śledztwo i udowodnią mu zarzuty.

Książę Muhammad Bin Salman twierdzi, że z powodu korupcji Arabia Saudyjska traci co roku ok. 10 proc. swoich dochodów. Według niego aż 95 proc. spośród zatrzymanych przyznało się do winy i poszło na ugodę. Tylko 4 proc. chce walczyć w sądzie, a pozostali okazali się niewinni i od razu odzyskali wolność. Powszechnie uważa się jednak, że kampania antykorupcyjna księcia ma przede wszystkim na celu umocnienie jego władzy i przygotowanie do objęcia tronu po ojcu, królu Salmanie, a nie uzupełnienie braków w skarbcu królestwa.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (64)