Apel Deresza nic nie dał. "Mam nadzieję, że zobaczę Ziobrę przed Trybunałem Stanu"
Pomimo sprzeciwu Pawła Deresza w nocy z poniedziałku na wtorek doszło do ekshumacji jego zmarłej w katastrofie smoleńskiej żony. - Prokuratura nie ustąpiła. Po trupach do celu. Tylko do jakiego? - stwierdził.
Paweł Deresz apelował w poniedziałek do prokuratury, aby wstrzymała ekshumację jego żony, Jolanty Szymanek-Deresz. Prośba została zignorowana, mimo że została wysłana 4 kwietnia. - Dziś o trzeciej nad ranem miała miejsce ekshumacja. Prokuratura nie ustąpiła - poinformował cytowany przez gazetę.pl mąż zmarłej w katastrofie smoleńskiej kobiety.
Mąż Jolanty Szymanek-Deresz od początku był przeciwny wydobyciu zwłok żony. Sprawa jest w sądzie, zajmuje się nią Trybunał Konstytucyjny. Mimo to prokuratura nie czekała na opinię, bo polskie prawo wymaga potwierdzenia ze strony bliskich.
- Niestety stało się. Po trupach do celu. Tylko do jakiego? Mam nadzieję, że dożyję dnia, kiedy zobaczę pana Ziobro przed Trybunałem Stanu - skomentował Deresz. - Nie ma mocy prawnej, która pozwala o decydowani o tego typu sprawach - dodał.
Źródło: gazeta.pl
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl