Rosjanie wyszli na ulice. Od razu wręczali im dokument
1386 osób zostało zatrzymanych przez rosyjską policję w związku z masowymi antywojennymi protestami, które odbyły się w 38 miastach. Obrońcy praw człowieka alarmują, że wiele osób jest przetrzymywanych w areszcie, uniemożliwia się im kontakt z prawnikami, a mężczyznom wręczane są wezwania do wojskowego biura rejestracji i rekrutacji.
22.09.2022 | aktual.: 22.09.2022 07:33
W Rosji na manifestacjach przeciwko mobilizacji na wojnę z Ukrainą zatrzymano ponad 1386 osób - wynika z najnowszych danych organizacji OVD-Info, która zajmuje się monitorowaniem przestrzegania praw człowieka w Rosji. Podkreślono, że są to dane dotyczące osób znanych organizacji z imienia i nazwiska. "Wydział policji może mieć więcej zatrzymanych" - zaznaczono w komunikacie.
Protesty w 38 rosyjskich miastach
Według stanu na czwartek na godz. 5 czasu polskiego, najwięcej zatrzymanych było w Moskwie - 535, Petersburgu - 513, Jekaterynburgu - 48, Permie - 30, Czelabińsku - 26 i Krasnojarsku - 19.
Od kilku do kilkudziesięciu osób milicja zatrzymała także w takich miastach jak Woroneż, Krasnodar, Kaliningrad, Irkuck, Nowosybirsk, Wołgograd, Smoleńsk i Biełgorod. Protesty odbyły się w 38 miastach.
Zatrzymanym wręcza się wezwania
Organizacja OVD-Info alarmowała, że zatrzymanym podczas antymobilizacyjnych protestów w Rosji wręcza się wezwania do wojskowego biura rejestracji i rekrutacji.
"Wezwania zostały przekazane zatrzymanym w komendach policji Sokolinay Góra i Lublino w Moskwie. Do komisariatu policji w dzielnicy Marfino przyszedł mężczyzna w cywilnym ubraniu, który mówi, że będzie teraz przekazywał wezwania. Według zatrzymanych, pracownicy wojskowego biura rejestracji i rekrutacji przybyli do komisariatu policji w rejonie Prospekt Vernadsky" - przekazała organizacja, dodając, że przynajmniej jednemu z zatrzymanych grożą zarzuty karne za odmowę podpisania wezwania.
Brutalne zatrzymania
W sieci pojawiło się wiele nagrań ukazujących brutalność putinowskiej policji w pacyfikowaniu protestów.
Kanał telewizyjny "Deszcz" (Dożd – niezależna rosyjska stacja telewizyjna) opublikował wideo pokazujące, jak podczas aresztowania kilku policjantów w Moskwie otacza nieprzytomną dziewczynę, a następnie zabiera ją w nieznanym kierunku. Jej los nie jest znany.
Nie ma szacunków dotyczących liczby ludzi, którzy wyszli na ulice, aby protestować.
Jak podaje OVD-Info, zatrzymanym odbierano telefony komórkowe, niektóre niszczono, a niektóre musiały zostać odblokowane przez właścicieli, ponieważ milicjanci chcieli przejrzeć ich zawartość.
Aresztantom odmawiano dostępu do prawnika i pomocy medycznej, a według doniesień organizacji, główne zarzuty, jakie im stawiano to: dyskredytowanie rosyjskiej armii i udział w nielegalnych zgromadzeniach.
Rosjanie protestują i uciekają z kraju
Po orędziu wygłoszonym przez Władimira Putina, który ogłosił powszechną mobilizację, Rosjanie zaczęli w panice uciekać z kraju. W sieci pojawiły się nagrania m.in. z gruzińskich przejść granicznych, do których ciągnie się wielokilometrowa kolejka samochodów. Rosjanie opowiedzieli także, jak wygląda przekroczenie granicy.
Jeszcze przed rozpoczęciem protestów, moskiewska stołeczna prokuratura ostrzegła przed wzywaniem w mediach społecznościowych do udziału w "nieuzgodnionych (z władzami) akcjach publicznych w Moskwie" oraz do podejmowania "innych nielegalnych działań" grożąc karą 15 lat więzienia.