Antyszczepionkowcy w Europie. Gdzie są niebezpieczni?
Ruchy antyszczepionkowe chcą na siłę o sobie przypomnieć w niektórych krajach europejskich. Ich protesty gromadzą wiele osób, coraz częściej dochodzi też do groźnych incydentów. W Berlinie po starciach z policją aresztowano około 600 przeciwników szczepień.
Szacuje się, że w ubiegłotygodniowym proteście w stolicy Niemiec, mimo wydanego przez władze zakazu, wzięło udział minimum 5 tysięcy osób.
W Niemczech głośny był też przypadek z Dolnej Saksonii, gdzie pielęgniarka zamiast preparatu na COVID-19 podawała pacjentom, którzy się do niej zgłosili, sól fizjologiczną. Oszukanych w ten sposób mogło zostać nawet 8 tysięcy osób.
Znaczny wzrost aktywności środowisk antyszczepionkowców zaobserwowano w ostatnich tygodniach również we Francji. Stało się tak głównie za sprawą ograniczeń, jakie wprowadzono tam dla osób niezaszczepionych.
Zobacz też: zmiany klimatyczne a owady. Sytuacja w polskich lasach jest na bieżąco monitorowana
W ciągu dwóch miesięcy doszło do podpaleń w sześciu punktach szczepień w całym kraju. W jednym z nich nieznani sprawcy spowodowali odcięcie dostaw prądu.
Antyszczepionkowcy. Na południu Europy na razie spokojnie
Koronasceptycy swoją obecność zaznaczyli również na Półwyspie Iberyjskim. Na szczęście tam, przynajmniej na razie, ograniczają się oni do organizowania pokojowych, kilkutysięcznych manifestacji ulicznych. Zarówno w Hiszpanii, jak i w Portugalii odnotowano dotychczas niewiele aktów wandalizmu z ich strony.
Podobnie jest we Włoszech, gdzie odnotowano na razie jeden incydent związany ze szczepieniami. W Brescii w drzwi punktu szczepień ktoś rzucił butelkę wypełnioną benzyną.
Przeczytaj też:
Źródło: PAP