Antyszczepionkowcy grozili, że zabiją prof. Krzysztofa Simona. Nowe fakty
Kilka miesięcy temu znany wrocławski zakaźnik, członek Rady Medycznej przy premierze, prof. Krzysztof Simon, ujawnił, że dostaje groźby na e-mail. Prokuratura umorzyła śledztwo, ale to nie znaczy, że sprawa się skończyła. Policjanci trafili na nowy trop.
04.08.2021 08:52
Prof. Krzysztof Simon od początku pandemii często i chętnie wypowiadał się w mediach. Nigdy nie przebierał w słowach. O antyszczepionkowcach i "antymaseczkowcach" mówił krótko: "To idioci".
Kilka miesięcy temu ujawnił, że dostaje groźby na e-mail. Anonimowi hejterzy pisali do niego, że utopią go w Odrze. "Już ty nie żyjesz, nie żyjesz Simon", "Będziesz szukał języka w Odrze" - cytował hejterskie wiadomości w rozmowie z "Wyborczą".
- Grozili mojej rodzinie. Grozili, że podłożą bombę pod szpital. Skąd takich durniów biorą - zastanawiał się.
Jesienią ubiegłego roku prof. Simon publicznie zapowiedział zgłoszenie zawiadomienia w sprawie gróźb. Śledztwo prowadziła Prokuratura Rejonowa Psie Pole. W maju wydała postanowienie o umorzeniu "z powodu niewykrycia sprawcy". Ale, jak ustaliła "Wyborcza", nie znaczy to, że sprawa się skończyła. Policjanci cały czas nad nią pracują. Jeśli uda im się trafić na jakiś trop, sprawa będzie wznowiona, a sprawca gróźb postawiony przed sądem.
Gazeta informuje, że wrocławscy policjanci z wydziału cyberprzestępczości, szukający autorów gróźb wobec profesora, dotarli do serwerów w Chile.
Przeczytaj również: Prof. Simon o Czarnku: Wolałbym, żeby ministrowi wiedza nie była obca
- To mógł być tzw. serwer przesiadkowy - tłumaczy "Wyborczej" policyjny ekspert. - Sprawca wykorzystuje go, żeby ukryć tożsamość. Są też tzw. stolen proxy. Haker włamuje się do serwera albo czyjegoś komputera i z niego wysyła wiadomości. Nieraz bywało, że myśleliśmy już, że mamy namierzonego sprawcę jakiegoś internetowego przestępstwa, a tu się okazywało, że to ktoś ze źle zabezpieczonym komputerem - podkreśla.
Źródło: wyborcza.pl
Przeczytaj również: Prof. Simon o atakach grup antyszczepionkowych. "To jest karygodne"