Antyglobaliści przeciwko Izraelowi i USA

O ile zazwyczaj, przeciwnicy globalizacji występują przeciwko kapitalizmowi, nierównościom społecznym i zaniedbaniom w sferze socjalnej, tak tym razem wykorzystają waszyngtońskie forum także do demonstracji przeciwko izraelskiej obecności wojskowej na Zachodnim Brzegu Jordanu oraz przeciwko rozważanej w Waszyngtonie wojnie z rządzonym przez Saddama Husajna Irakiem.

Lewackie organizacje wystąpią także przeciwko amerykańskiemu zaangażowaniu w zwalczanie komunistycznej partyzantki w Kolumbii oraz w obronie domniemanych członków al-Qaedy przetrzymywanych w amerykańskiej bazie Guantanamo na Kubie.

Organizatorzy propalestyńskiej demonstracji zapowiedzieli w czwartek, że zamierzają na demonstracji skupić wokół siebie przedstawicieli "antyglobalistów", Kościołów, organizacji skupiającej ludność czarną i latynoską oraz stowarzyszeń arabskich i muzułmańskich.

Nie obędzie się jednak bez tradycyjnie organizowanych sympozjów i protestów wymierzonych w politykę Banku Światowego. Antyglobaliści zarzucają mu forsowanie zbyt radykalnych reform rynkowych, prywatyzacji, liberalizacji handlu i wymuszanie na krajach zadłużonych niemożliwych do realizacji harmonogramów spłaty długów.

Programy walki z ubóstwem, jak oni je nazywają, kończą się tylko większym uzależnianiem ich beneficjentów - powiedział Gustavo Castro Soto, działacz ze stanu Chiapas w Meksyku.

Waszyngtońska policja przygotowana jest na masowe demonstracje. W czwartek centrum stolicy USA pozbawiono ławek, koszy na śmiecie i automatów sprzedających gazety. Wszystkie te przedmioty mogłyby się stać narzędziem walki, gdyby doszło do starć.

Policja zezwoliła wszelako manifestantom na pokojowe demonstrowanie przed siedzibą Banku Światowego i Międzynarodowego Funduszu Walutowego oraz na przemarsz przed siedzibą Citibanku i koncernów Coca Cola Co. oraz Mosanto Co.(aka)