Antoni Macierewicz sprzeciwił się emisji dokumentu o katastrofie smoleńskiej? "Nie występowaliśmy przeciwko"
Podkomisja zajmująca się wyjaśnianiem przyczyn katastrofy smoleńskiej twierdzi, że nie występowała przeciwko emisji filmu o katastrofie smoleńskiej w TVP czy w jakimkolwiek innym medium. Chodzi o zarzuty o blokowanie przez jej szefa Antoniego Macierewicza emisji filmu Ewy Stankiewicz.
"W związku z fałszywymi informacjami na temat stosunku Podkomisji smoleńskiej do emisji filmu p. E. Stankiewicz Stan Zagrożenia przekazuję stanowisko Podkomisji" - tak zaczyna się oświadczenie wydane przez podkomisję, której celem jest wyjaśnienie przyczyn katastrofy z 10 kwietnia 2010 roku.
Przypominamy: kilka dni temu Centrum Monitoringu Wolności Prasy i autorka dokumentu Ewa Stankiewicz zaapelowały do Telewizji Polskiej, aby pokazała film dokumentalny "Stan zagrożenia" o katastrofie smoleńskiej. Film miał zostać wyemitowany w minioną środę o godzinie 21.00 w TVP 1. Władze Telewizji Polskiej w komunikacie wyjaśniały, że decyzję o wstrzymaniu emisji podjęto ze względów prawnych.
Autorka filmu twierdziła jednak, że decyzja o niedopuszczeniu do emisji filmu została podjęta pod wpływem nacisków politycznych.
W mediach pojawiły się wtedy informacje, że emisję filmu miał zablokować Antoni Macierewicz. Według nich, szef podkomisji smoleńskiej miał już w maju przesłać TVP pismo, w którym twierdził, że w filmie użyte zostały materiały stanowiące własność podkomisji i zażądał wstrzymania emisji dokumentu, bo autorka nie miała zgody na ich użycie.
Antoni Macierewicz i emisja filmu w TVP. "Nie występowaliśmy przeciwko"
Podkomisja zajmująca się wyjaśnianiem przyczyn katastrofy smoleńskiej twierdzi, że "ani podkomisja, ani jej przewodniczący nie występowali przeciwko emisji tego filmu w TVP czy w jakimkolwiek innym medium".
"Podkomisja zwróciła się w maju ubiegłego roku do producenta filmu o niepublikowanie materiałów będących jej własnością, których ujawnienia prawo lotnicze zakazuje bez wiedzy sądu lub przewodniczącego - pisze w oświadczeniu Marta Palonek, sekretarz podkomisji.
I dodaje: "Ani autorka filmu, ani producent do dnia dzisiejszego nie zwrócili się do Podkomisji celem uzgodnienia publikacji tego typu materiałów, o co podkomisja prosiła".
Emisję filmu Stankiewicz przesunięto na 10 kwietnia 2021 roku, ale dokumentalistka twierdzi, że nie wierzy już, by "Strefa zagrożenia" kiedykolwiek została pokazana widzom TVP.
"To tłumienie wolności słowa"
Już wcześniej dochodziło do przesunięć emisji, a termin podany przez Telewizję Polską poprzedziły cztery inne daty.
Ewa Stankiewicz uważa, że działania ze strony Antoniego Macierewicza i TVP to tłumienie wolności słowa. "Przegrała wolność słowa – zwyciężyły naciski polityczne i brak woli. Otrzymałam lawinę wiadomości z wyrażeniem rozgoryczenia, oburzenia i dojmującego smutku z powodu działań TVP. Bardzo mi przykro, że zostaliście państwo na to narażeni" - napisała dziennikarka na Twitterze.