Antoni Macierewicz już od maja sprzeciwia się emisji dokumentu o katastrofie smoleńskiej?
TVP podjęło decyzję, by nie emitować filmu dokumentalnego Ewy Stankiewicz na temat katastrofy smoleńskiej pt. "Stan zagrożenia". Wstrzymania emisji dokumentu miał domagać się już w maju Antoni Macierewicz.
Film Ewy Stankiewicz "Stan zagrożenia" miał zostać wyemitowany w minioną środę o godzinie 21.00 w TVP 1. Wadze Telewizji Polskiej w komunikacie wyjaśniały, że decyzję o wstrzymaniu emisji podjęto ze względów prawnych. "Wpłynęły zastrzeżenia natury formalno-prawnej, stwarzające poważne wątpliwości co do ryzyka użycia w filmie materiałów prawnie chronionych" - czytamy w oświadczeniu TVP.
Innego zdania jest jednak autorka filmu, która twierdzi, że decyzja została podjęta pod wpływem nacisków politycznych. "Wyciągnięto korespondencję sprzed 8 miesięcy – z maja ubiegłego roku – próbę interwencji jednego z polityków, który usiłował zablokować – już wtedy – emisję filmu. Żadne nowe zarzuty się nie pojawiły" - twierdzi Stankiewicz.
Antoni Macierewicz naciskał na TVP?
Z informacji serwisu Press.pl wynika, że politykiem, który był autorem wspomnianych przez Stankiewicz nacisków, był Antoni Macierewicz. Szef podkomisji smoleńskiej miał już w maju przesłać TVP pismo, w którym twierdził, że w filmie użyte zostały materiały stanowiące własność podkomisji i zażądał wstrzymania emisji dokumentu, bo autorka nie miała zgody na ich użycie.
Emisję filmu Stankiewicz przesunięto na 10 kwietnia 2021 roku, ale dokumentalistka twierdzi, że nie wierzy już, by "Strefa zagrożenia" kiedykolwiek została pokazana widzom TVP. Już wcześniej dochodziło do przesunięć emisji, a termin podany przez Telewizję Polską poprzedziły 4 inne daty.
Ewa Stankiewicz uważa, że działania ze strony Antoniego Macierewicza i TVP to tłumienie wolności słowa. "Przegrała wolność słowa – zwyciężyły naciski polityczne i brak woli. Otrzymałam lawinę wiadomości z wyrażeniem rozgoryczenia, oburzenia i dojmującego smutku z powodu działań TVP. Bardzo mi przykro, że zostaliście państwo na to narażeni" - napisała dziennikarka na Twitterze.
Źródło: Press.pl