Antoni Macierewicz: Kalas nie stwarzał zagrożenia

W toku rozmów komisji wszyscy się zgodziliśmy, że nie mieliśmy tam do czynienia z zagrożeniem, ujawnianiem tajemnic zagrażających państwu. Nic takiego nie miało miejsca - powiedział Antoni Macierewicz o zatrzymaniu Jacka Kalasa z NIK-u w radiu TOK FM.

28.08.2003 | aktual.: 28.08.2003 14:45

Dorota Gawryluk: „Poranek w Toku”, Dorota Gawryluk, witam państwa. Gościem „Poranka” jest Antoni Macierewicz, szef spec komisji, po dwunastogodzinnym maratonie wczoraj w sprawie zatrzymania pana Kalasa. Witam pana przewodniczącego.

Antoni Macierewicz:Witam panią, witam państwa.

Dorota Gawryluk:Panie pośle, czy poznał pan materiał dowodowy prokuratury w sprawie zatrzymania pana Kalasa?

Antoni Macierewicz: „Poznałem” to jest za dużo powiedziane, a pan minister Barcikowski pewne fragmenty przesłanek, które go skłoniły do takiego, a nie innego postępowania, ustnie komisji przekazał, ale żadnych materiałów operacyjnych komisja nie otrzymała.

Dorota Gawryluk:A to, co przekazał ustnie, jak rozumiem były tam materiały z postępowania prokuratury...

Antoni Macierewicz:Nie, nie, nie wydaje mi się. To była informacja, którą przekazał nam pan Barcikowski, która - jak rozumiem - zawierała treści wynikające ze stanowiska, czy wiedzy Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, a nie prokuratury.

Dorota Gawryluk:Czy po tym, co powiedział pan Barcikowski panom, wydaje się panu, że zatrzymanie pana Kalasa i sposób jego zatrzymania był uzasadniony?

Antoni Macierewicz:Moim zdaniem, nie. W tej sprawie komisja ma różne zdanie, zresztą różni członkowie komisji mają różne zdanie. Nie ukrywam, nie ma tu jednolitości. Chcę też powiedzieć, że język, otoczka, w jakiej to jest formułowane, rodzi najgorsze skojarzenia i najgorsze doświadczenia. Mamy próbę konstruowania jakiejś siatki, jakiegoś spisku. Moim zdaniem, to jest wszystko nadużywanie słów dla wytworzenia pewnej presji, wrażenia psychicznego, mającego stworzyć niebezpieczną sytuację, której w istocie nie ma. Zresztą, w toku rozmów komisji wszyscy się zgodziliśmy, że nie mieliśmy tam do czynienia z zagrożeniem, ujawnianiem tajemnic zagrażających państwu. Nic takiego nie miało miejsca.

Dorota Gawryluk:Czy pan Kalas nie próbował wyciągać od funkcjonariuszy ABW ważnych informacji, ważnych materiałów?

Antoni Macierewicz: Na pewno nie były to ważne materiały.

Dorota Gawryluk:A czego dotyczyły? Może pan zdradzić?

Antoni Macierewicz:Ja nie chciałbym w to wchodzić. Tutaj sytuacja się zrobiła tak dalece napięta, że każdy przecinek, każde słowo jest analizowane i może być poddawane później pod zarzuty. Nie chciałbym tego precyzować, ale na pewno wśród różnych kwestii, które tam były przedmiotem rozmów między funkcjonariuszami, bo o to chodzi. Chodzi o rozmowy między funkcjonariuszami.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)