Anna Zalewska krytycznie o decyzji rządu. Przemysław Czarnek reaguje na publikację WP
Pracownicy niepedagogiczni w systemie edukacji wypadli z rządowego rozporządzenia dotyczącego szczepień. Decyzję tę skrytykowała w rozmowie z dziennikarzem WP była szefowa MEN w rządzie PiS Anna Zalewska. Po naszej publikacji obecnej europosłance PiS odpowiedział minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek.
"Dziękuję pani minister Annie Zalewskiej za sugestie, ale dobrze jest najpierw poznać szczegóły. Od dawna wnioskujemy o szczepienia administracji, a wykładowców akademickich jest dużo mniej niż administracji oświatowej. Co więcej, część z nich pracuje dziś stacjonarnie. Ministerstwo Edukacji i Nauki jest do pani dyspozycji" - napisał na Twitterze Przemysław Czarnek, odnosząc się do rozmowy Anny Zalewskiej z dziennikarzem Wirtualnej Polski.
Jak dodał obecny szef resortu edukacji: "Dziś, z uwagi na ograniczenia w dostawach szczepionek, wynegocjowanych w fatalny sposób przez UE, szczepienia oferowane są przewlekle i onkologicznie chorym. W dalszej kolejności będziemy chcieli zaoferować je także administracji oświatowej".
Na te wpisy zareagowała nasza rozmówczyni.
"Dziękuję, że wspólnie działamy i przekonujemy do rozwiązań dobrych dla uczniów, nauczycieli, pracowników szkół i placówek oświatowych. Wszyscy chcemy powrotu dzieci i młodzieży do stacjonarnej edukacji" - odpisała na Twitterze Przemysławowi Czarnkowi Anna Zalewska.
Szczepienia pracowników oświaty. Apel o interwencję
Do wymiany zdań w mediach społecznościowych między byłą szefową MEN w rządzie Beaty Szydło, a obecnym ministrem edukacji w rządzie Mateusza Morawieckiego, doszło po publikacji Wirtualnej Polski.
Anna Zalewska - była minister edukacji, z zawodu nauczycielka - zwróciła dziennikarzowi WP uwagę na to, że pracownicy administracji oświatowej wypadli z rządowego rozporządzenia dotyczącego szczepień.
- Ubolewam nad tym i nie potrafię tego zrozumieć: dlaczego z rządowego rozporządzenia wypadli pracownicy niepedagogiczni? Nie rozumiem, dlaczego to się wydarzyło. Przecież ktoś, kto zna system, powinien doskonale wiedzieć, że z panią sekretarką, z panią woźną czy z panią ze stołówki dziecko ma częstszy kontakt niż z niektórymi nauczycielami! Jeśli system edukacji ma bezpiecznie ruszyć, w grupie szczepionych nauczycieli powinni być pracownicy niepedagogiczni - mówiła była szefowa MEN.
- Kto jest za to odpowiedzialny? - pytaliśmy byłą minister edukacji. - Nie mnie wskazywać, ale mamy cały zespół podejmujący decyzję. Mamy pana premiera, mamy ministra zdrowia, mamy pełnomocnika ds. szczepień, mamy medyków współpracujących z rządem - wyliczała Zalewska.
I zaapelowała do ministra Czarnka: - Minister edukacji i nauki [Przemysław Czarnek – przyp. red.] powinien jak najszybciej, w trybie pilnym, zainicjować dyskusję na ten temat. Bo naprawdę rodzice, uczniowie, nauczyciele chcą jak najszybciej wrócić do szkół.
Jak dodawała była szefowa MEN w rządzie premier Beaty Szydło, "dopiero gdy zostaną zaszczepieni pracownicy dwóch najważniejszych systemów: służby zdrowia i edukacji, wtedy będziemy mogli mówić o pierwszym oddechu".
Czarnek odniósł się do naszej publikacji również na antenie Polsat News. - Rozmawiamy z Ministerstwem Zdrowia i z ministrem Dworczykiem (pełnomocnikiem rządu ds. Narodowego Programu Szczepień - red.) o tym, żeby jak najszybciej kadra administracyjna też została zaszczepiona, natomiast to jest kwestia liczby szczepionek - powiedział minister edukacji.
Szczepienie pracowników oświaty. Zmiany w rozporządzeniu
Przypomnijmy: we wtorek Ministerstwo Edukacji i Nauki podało, że zaszczepionych przeciw COVID-19 zostało łącznie ponad 470 tys. nauczycieli oświaty i nauczycieli akademickich.
Resort przypomina, że rejestracja na szczepienia nauczycieli przeprowadzona była w trzech turach - w lutym i na początku marca. Objęła nauczycieli pracujących w oświacie, nauczycieli akademickich i osoby do 69. roku życia prowadzące zajęcia ze studentami na uczelniach.
Ale politycy opozycji - a wraz z nimi była szefowa MEN w rządzie PiS - pytają, dlaczego obecnie na liście uprawnionych do szczepień nie ma pracowników administracji i obsługi szkół i placówek oświatowych.
Agnieszka Dziemianowicz-Bąk z Lewicy przypomniała, że grupa ta została przecież dołączona 22 lutego do pierwszej grupy szczepień. - Środowisko oświatowe przyjęło tę informację z dużą ulgą, ucieszyło się, że ich apele zostały wysłuchane. Dyrektorzy szkół rozpoczęli zbieranie danych pracowników niepedagogicznych: woźnych, kucharek, pracowników administracji, tworzenie list do szczepień i próbę rejestracji tych pracowników na szczepienia. Ale 26 lutego Rada Ministrów uchyliła fragment przepisu dotyczący pracowników niepedagogicznych - powiedziała posłanka i członkini sejmowej komisji edukacji.
Jak wyjaśniają to przedstawiciele resortu edukacji i nauki? - Rada Medyczna wyraźnie rekomenduje, żeby w pierwszej kolejności skupić się na szczepieniu osób starszych i na tym teraz koncentrujemy nasze działania. Został ogłoszony program szczepień dla osób do 65. roku życia i całe siły będziemy koncentrować na tym procesie plus na osobach z chorobami przewlekłymi wskazanymi w rozporządzeniu - tłumaczyła podsekretarz stanu w MEiN Anna Goławska.
Szczepienie nauczycieli. "Problem ponadpolityczny"
Była minister edukacji zaznaczała w rozmowie z dziennikarzem WP, że nauczyciele w Polsce powinni byli zostać zaszczepieni wcześniej. Jej zdaniem w obecnym, szybszym trybie nie powinno się jednak szczepić wykładowców - przede wszystkim młodych, którzy prowadzą zajęcia zdalnie. Zwłaszcza że - co zaznaczyła w rozmowie z dziennikarzem Wirtualnej Polski sama Zalewska - uczelnie mają pracować zdalnie do jesieni.
- Gdybym mogła ułożyć kolejność szczepień, to nauczyciele i pracownicy niepedagogiczni w systemie edukacji powinni być szczepieni szybciej niż wykładowcy - przyznała była szefowa MEN.
- Proszę zauważyć, że mówimy tu o bardzo dużej liczbie nauczycieli w systemie edukacji, który jest w tej chwili najwrażliwszy i najbardziej konieczny do otwarcia. Jeśli chodzi o szczepienia wykładowców: jest to o tyle zaskakujące, że większość uczelni ogłosiła już, że do wakacji będzie pracować zdalnie - podkreśliła europoseł PiS.