Anna Wójcik zapowiada pozew przeciwko Bartoszowi Arłukowiczowi
Anna Wójcik, była dyrektor Biura Prezesa Rady Ministrów, zapowiada pozew przeciwko Bartoszowi Arłukowiczowi. Wójcik oskarża posła o oczernianie jej rodziny i wykorzystywanie choroby dziecka. Jakie są szczegóły tej sprawy?
Co musisz wiedzieć?
- Anna Wójcik oskarża Bartosza Arłukowicza o oczernianie jej rodziny i zapowiada pozew sądowy.
- Wójcik twierdzi, że została politycznie wmanewrowana, co wpłynęło na jej rodzinę, w tym na jej schorowanych rodziców.
- Była urzędniczka krytykuje działania państwowych służb, które jej zdaniem traktują ją jak przestępcę.
Dlaczego Anna Wójcik oskarża Bartosza Arłukowicza?
Prokurator uchylił areszt wobec Anny Wójcik, byłej dyrektor biura Mateusza Morawieckiego. Urzędniczka ma zarzuty w śledztwie dotyczącym nieprawidłowości w Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych.
Teraz Anna Wójcik w rozmowie z Telewizją wPolsce24 zapowiedziała pozew przeciwko Bartoszowi Arłukowiczowi. Wójcik oskarża posła o oczernianie jej rodziny oraz wykorzystywanie choroby jej dziecka. - Zostałam w to wszystko politycznie wmanewrowana. Wmanewrowana została moja rodzina, moje dzieci, moi rodzice, którzy mają 80 i 90 lat - mówiła Wójcik.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Powinniśmy złożyć". Pierwsze zarzuty ws. Pegasusa i wezwanie Ziobry
Chodzi o wpisy Bartosza Arłukowicza w mediach społecznościowych na temat Anny Wójcik i jej działań.
Wójcik podkreśla, że nie pozwoli na szkalowanie jej rodziny i zapowiada, że każdy, kto będzie to robił, poniesie odpowiedzialność prawną. - Nikt, kto będzie szkalował moją rodzinę, mnie, moje dziecko, nie pozostanie bez odpowiedzialności prawnej - dodała.
Jakie są zarzuty wobec państwowych służb?
Anna Wójcik krytykuje sposób, w jaki została potraktowana przez państwowe służby. Opisuje, że była traktowana jak przestępca, zakuta w kajdanki na nogach i rękach. - Jestem traktowana jak najgorszy zbrodniarz, jak terrorysta - mówiła. Wójcik podkreśla, że jej zdaniem działania te były nieuzasadnione i miały na celu jej upokorzenie.
Wójcik wyraża również żal, że w czasie jej pobytu w areszcie nie otrzymała wsparcia od kobiet, które wcześniej protestowały w obronie praw kobiet. - Pytam się, gdzie są te kobiety, które chodziły w marszach, które na swoich sztandarach miały hasło "piekło kobiet" - pytała retorycznie.
Bartosz Arłukowicz odpowiada
Arłukowicz już odpowiedział na jej słowa. "Pani Aniu. Dopóki Pani występuje w propagandowo-partyjnych przybudówkach PIS, nie będę miał ochoty z Panią wymienić poglądów. Ale kiedyś może wpadnę na widzenie. Wtedy pogadamy. Powodzenia. Mam nadzieję, że Pan Premier Morawiecki Panią wspiera" - napisał.
Zatrzymanie Anny Wójcik
Pod koniec stycznia, na polecenie prokuratora ze śląskiego wydziału Prokuratury Krajowej, funkcjonariusze CBA zatrzymali trzy osoby w śledztwie w sprawie nieprawidłowości w RARS, w tym Annę Wójcik, jej męża i Pawła K. – właściciela agencji PR. Sąd uwzględnił wówczas wniosek o aresztowanie Anny Wójcik i Pawła K., jednak 19 lutego mąż Anny Wójcik - za poręczeniem majątkowym - areszt opuścił.
To właśnie Marek W. sprawował opiekę nad dzieckiem. 2 kwietnia prokurator uzyskał opinię biegłego, z której wynikało, że istnieje możliwość, iż opieka sprawowana nad dzieckiem przez tylko jednego rodzica uniemożliwi małoletniemu właściwą egzystencję lub pogłębi jego chorobę.
Przeczytaj także: Afera w RARS. TV Republika ujawnia wyjaśnienia twórcy marki Red is Bad
Źródło: wpolityce.pl/PAP/WP