PolskaAnna Walentynowicz domaga się 120 tys. zł od Skarbu Państwa

Anna Walentynowicz domaga się 120 tys. zł od Skarbu Państwa

120 tys. złotych odszkodowania i zadośćuczynienia za prześladowania w latach 80. domaga się od Skarbu Państwa członkini Międzyzakładowego Komitetu Strajkowego w Stoczni Gdańskiej w sierpniu 1980 r. Anna Walentynowicz.

Fakt żądania finansowego od Skarbu Państwa, z jakim wystąpiła w tym roku do sądu legendarna działaczka "Solidarności", potwierdziła we wtorek rzeczniczka Sądu Okręgowego w Gdańsku Hanna Langa-Bieszki.

Ze strony Walentynowicz w ostatnich dniach wpłynął wniosek o zawieszenie toczącego się procesu, który wytoczyła ona Skarbowi Państwa o to odszkodowanie. Wniosek był motywowany m.in. złożeniem przez nią prośby do Rzecznika Praw Obywatelskich, aby ten wystąpił do Sądu Najwyższego o kasację wyroku, na który znana działaczka "S" została skazana dwadzieścia lat temu.

W przypadku gdyby SN uznał, że PRL-owski sąd niesłusznie skazał Walentynowicz, miałaby ona wtedy prawną podstawę do żądania odszkodowania od Skarbu Państwa.

Walentynowicz w rozmowie z PAP nie chciała komentować, dlaczego domaga się odszkodowania i zadośćuczynienia od Skarbu Państwa.

W kwietniu 1983 r. sąd w Grudziądzu skazał ją na 1,5 roku więzienia w zawieszeniu pod zarzutem kontynuowania działalności związkowej po ogłoszeniu stanu wojennego i udział w strajku 14-15 grudnia 1981 r. w Stoczni Gdańskiej.

Walentynowicz była internowana do lipca 1982 w Gołdapi. Miesiąc później została ponownie aresztowana i skazana na 7 miesięcy więzienia. Wyszła na wolność w marcu 1983 r.

W grudniu 1983 r. została aresztowana razem z Kazimierzem Świtoniem za próbę wmurowania na terenie kopalni "Wujek" tablicy upamiętniającej ofiary pacyfikacji zakładu po wprowadzeniu stanu wojennego. Sąd skazał ją na cztery miesiące aresztu.

W latach 70. Walentynowicz była działaczką Wolnych Związków Zawodowych. Przez kilkadziesiąt lat pracowała w Stoczni Gdańskiej jako spawacz i operator urządzeń dźwigowych.

Na początku sierpnia 1980 r. Walentynowicz została zwolniona z pracy na pięć miesięcy przed przejściem na emeryturę. Żądanie przywrócenia jej do pracy było pierwszym postulatem strajku, który 14 sierpnia wybuchł w gdańskiej stoczni. (aka)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)