Anna Marszałek korzysta z innych źródeł
"Rzeczpospolita" nie popełniła przestępstwa,
publikując tekst o "starachowickim przecieku" z sugestią, że były
już wiceszef MSWiA Zbigniew Sobotka ujawnił tajne wiadomości o
planach akcji CBŚ, które posłużyły posłowi Andrzejowi Jagielle do
uprzedzenia starachowickich samorządowców.
09.10.2003 | aktual.: 09.10.2003 15:52
Prokuratura Okręgowa w Warszawie odmówiła wszczęcia śledztwa w sprawie ujawnienia przez gazetę tajemnicy postępowania. Takiego śledztwa domagał się poseł Zbigniew Nowak (niezrzeszony), który w lipcu złożył doniesienie do Prokuratora Generalnego.
Rzecznik stołecznej prokuratury okręgowej Maciej Kujawski powiedział, że prokuratorzy uznali, iż nie doszło do przestępstwa, a informacje podane w tekście Anny Marszałek o "starachowickim przecieku" nie były materiałami śledztwa, lecz wiadomościami uzyskanymi z innych źródeł, w wyniku śledztwa dziennikarskiego, którego prowadzenie jest dozwolone.
Kujawski zaznaczył, że decyzja prokuratury z końca września nie miała nic wspólnego z działalnością Prokuratury Okręgowej w Kielcach, która zarzuciła już "przeciek" posłom: Jagielle, Henrykowi Długoszowi i wystąpiła z wnioskiem o uchylenie immunitetu Sobotce. "Nasza decyzja o odmowie śledztwa wynikała wprost z przepisów prawa" - powiedział.
Zawiadamiając prokuraturę, poseł Nowak mówił, że redakcja "Rzeczpospolitej" oraz red. Anna Marszałek, publikując tekst nt. domniemanego utrudniania śledztwa w tzw. sprawie starachowickiej, popełniły "bezspornie przestępstwo ujawnienia tajemnicy śledztwa, które dodatkowo było opatrzone klauzulą 'ściśle tajne'".
"Rzeczpospolita" napisała w lipcu, że z policyjnego podsłuchu wynika, iż poseł Sojuszu Lewicy Demokratycznej Andrzej Jagiełło ostrzegł jednego ze starachowickich samorządowców przed planowaną akcją Centralnego Biura Śledczego. Jagiełło miał się powołać na informacje uzyskane od wiceministra spraw wewnętrznych Zbigniewa Sobotki.
W tekście napisano też, że kielecka prokuratura prowadzi postępowanie w sprawie utrudniania głównego śledztwa "starachowickiego". Dopiero po tej publikacji kielecka prokuratura postawiła zarzuty Jagielle, Długoszowi oraz wystąpiła o uchylenie immunitetu Sobotki. (kjk)