Angela Merkel: Tuska poparło 27 państw, z których tylko jedno było Niemcami
Wybór Donald Tuska na przewodniczącego Rady Europejskiej to wynik dyktatu Berlina? Do tego zarzutu w piątek, po zakończeniu dwudniowego szczytu w Brukseli, odniosła się kanclerz Niemiec Angela Merkel. Podkreśliła, że Tusk zyskał poparcie 27 państw, z których tylko jedno było Niemcami.
10.03.2017 | aktual.: 10.03.2017 15:57
- Dla mnie liczy się to, co wydarzyło się wczoraj. 27 krajów członkowskich opowiedziało się za kolejną kadencją Donalda Tuska. To było 27 krajów, z których każdy ma poczucie własnej wartości. Jednym z nich były Niemcy, a 26 pozostałych nie było Niemcami – tłumaczyła Merkel.
Mówiła również o tym, czy działania Polski nie wpłyną na decyzje niemieckich podatników ws. solidarnego ponoszenia finansowych obciążeń na rzecz UE. - Nie chcę formułować żadnych gróźb finansowych, to nie jest obecnie aktualne, mamy finansowe ramy na najbliższe lata i na tej podstawie pracujemy – stwierdziła szefowa niemieckiego rządu.
Merkel powiedziała również, że Szydło „jednoznacznie poparła” ogłoszenie pod koniec marca Deklaracji Rzymskiej. - Wskazała, że kraje Grupy Wyszehradzkiej wniosły własny wkład w wypracowanie takiej deklaracji i że ona jako szefowa polskiego rządu w pełni popiera ten projekt. Zakładam, że współpracujemy tutaj bardzo blisko, tak aby 27 krajów mogło zaakceptować tę deklarację – dodała Merkel.
Czym zajmie się Unia? - Nie chcemy w ciągu najbliższych dwóch lat zajmować się wyłącznie negocjacjami dotyczącymi wyjścia jednego z krajów (Wielkiej Brytanii). Chcemy dać odpowiedzi na wyzwania: miejsca pracy, politykę dla obywateli – podkreśliła kanclerz Niemiec.