ŚwiatAngela Merkel spotkała się z przyszłymi koalicjantami. Spotkanie trwało pięć godzin i nie przyniosło postępów

Angela Merkel spotkała się z przyszłymi koalicjantami. Spotkanie trwało pięć godzin i nie przyniosło postępów

Po spotkaniu sekretarz generalny Zielonych stwierdził, że podczas obrad można było obserwować "zarówno przebłyski intelektu, jak i ciemne chmury". - Obeszło się jednak bez piorunów – podsumował atmosferę spotkania Michael Kellner. Lider liberałów rzucił, że rozmowy nie przyniosły "godnych odnotowania postępów".

Angela Merkel spotkała się z przyszłymi koalicjantami. Spotkanie trwało pięć godzin i nie przyniosło postępów
Źródło zdjęć: © PAP | FELIPE TRUEBA
Radosław Rosiejka

21.10.2017 07:55

Nadal występują poważne różnice programowe dzielące chadeków, liberałów oraz ekologów. Mimo to wszyscy uczestnicy podkreślali wolę porozumienia i konstruktywną atmosferę spotkania.

Piątkowe spotkanie było pierwszym, które odbyło się w gronie wszystkich potencjalnych koalicjantów. Kanclerz Angela Merkel przybyła do Berlina prosto z Brukseli, gdzie w południe zakończył się dwudniowy szczyt Unii Europejskiej.

Z relacji uczestników wynika, że spotkanie w piątek rozpoczęło się od krótkich wystąpień szefowej CDU Angeli Merkel, jej bawarskiego koalicjanta z CSU Horsta Seehofera oraz przewodniczących FDP i Zielonych - Christiana Lindnera i Cema Oezdemira.

Następnie omawiano po kolei 12 bloków tematycznych, przy czym każda z partii miała okazję do przedstawienia własnego stanowiska. Najpierw omawiano finanse państwa, budżet i podatki, a w dalszej kolejności między innymi problematykę europejską, ochronę środowiska, oświatę i migracje.

Sekretarz generalny CDU Peter Tauber powiedział po zakończeniu rozmów, że w wielu kwestiach, w tym sprawach dotyczących bezpieczeństwa wewnętrznego, utrzymują się różnice zdań, podczas gdy w innych, na przykład ws. pomocy dla krajów rozwijających się, widać zbieżność stanowisk.

Migranci dzielą przyszłych koalicjantów

Jednym z kontrowersyjnych tematów jest migracja. CSU chce ograniczyć liczbę migrantów przyjmowanych przez Niemcy z powodów humanitarnych do 200 tys. rocznie. Zieloni są temu przeciwni i domagają się odblokowania programu łączenia rodzin dla uchodźców. Popierają również plany reformy UE postulowane przez prezydenta Francji Emmanuela Macrona. FDP jest natomiast nastawiona sceptycznie do pomysłów wspólnego budżetu strefy euro czy utworzenia stanowiska europejskiego ministra finansów. Uczestnicy rozmów różnią się też w podejściu do klimatu i ochrony środowiska, rolnictwa i transportu.

Następne spotkanie liderów czterech partii ma odbyć się w najbliższy wtorek, po pierwszym posiedzeniu nowego Bundestagu.

Ze względu na znaczne różnice programowe uczestniczący rozmów spodziewają się długich i trudnych negocjacji. Politycy nie wykluczają, że nowy rząd może powstać dopiero na początku przyszłego roku.

Sposób na uniknięcie wyborów

Kierowany przez Merkel blok partii chadeckich CDU/CSU wygrał blisko miesiąc temu wybory parlamentarne. Chrześcijańscy demokraci uzyskali jednak wynik najgorszy w powojennej historii tej partii - 32,9 proc. Ponieważ ich dotychczasowy koalicjant SPD postanowił przejść do opozycji, rząd chadeków z liberałami i Zielonymi jest jedynym sposobem na uniknięcie przedterminowych wyborów.

"Jamajska" koalicja, nazywana od czarno-żółto-zielonych barw partyjnych będzie pierwszym takim sojuszem na skalę całego kraju w historii Niemiec. 83 proc. uczestników sondażu dla telewizji ARD wyraziło nadzieję, że partie dogadają się w sprawie rządu federalnego. Jest to tym bardziej prawdopodobne, że taka koalicja od czerwca rządzi Szlezwikiem-Holsztynem.

Źródło artykułu:PAP
angela merkelniemcycdu
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (6)