Angela Merkel: sondaże to nie wszystko
- Sondaże to nie wszystko - mówi w rozmowie z "Bildem" kanclerz Niemiec Angela Merkel i broni swojej otwartej polityki wobec uchodźców. Badania opinii publicznej pokazują, że z powodu napływu uchodźców zarówno sama Merkel jak i jej partia tracą poparcie.
12.10.2015 | aktual.: 12.10.2015 10:51
W wywiadzie dla dziennika "Bild" kanclerz stwierdziła jednak, że sondaże nie są dla niej miarą działania. Zdaniem Merkel pomoc ludziom w potrzebie należy do podstawowych wartości. Niemiecka kanclerz dodała, że nie można powiedzieć, iż nie przyjmuje się już więcej uchodźców, jeśli nie jest się w stanie zatrzymać ich fali.
Pytana o to czy nie boi się, że islam zdominuje Niemcy, szefowa rządu powiedziała, że nikt nie musi się tego obawiać. Jak mówiła, uchodźcom od pierwszego dnia wyjaśnia się, że Niemcy są krajem, w którym obowiązuje konstytucja.
"Nie będzie podwyżki podatków"
Merkel definitywnie wykluczyła również możliwość wprowadzenia specjalnej opłaty lub podwyższenia istniejących podatków na pokrycie kosztów przyjęcia i integracji imigrantów.
- Możemy pochwalić się tym, że od lat dobrze gospodarujemy i że nasza gospodarka jest obecnie w dobrym stanie - powiedziała Merkel. Dlatego - jak dodała - nie będzie w związku z kryzysem migracyjnym ani opłaty solidarnościowej, ani też nie zostaną podniesione podatki.
Na pytanie, czy jej obietnica, że pomimo uchodźców nie będzie podwyżki podatków, jest nadal aktualna, Merkel odpowiedziała: - Tak, definitywne.