Andrzej Rozenek do strażnika miejskiego: "Ty tępy urzędasie"
"Ty Tępy urzędasie" - miał powiedzieć poseł Andrzej Rozenek do jednego z warszawskich strażników miejskich, którzy przyjechali uciszyć ulicznego grajka na jednej ze stołecznych ulic - donosi serwis Se.pl. Polityk już zapowiedział, że nie ma zamiaru przepraszać. Dodał też, że "nie ma sobie nic do zarzucenia".
Sprawą zajęła się Prokuratura Warszawa-Śródmieście, która wszczęła dochodzenie w sprawie "znieważenia funkcjonariusza straży miejskiej podczas pełnienia obowiązków służbowych". Do wymiany zdań między politykiem i strażnikiem miejskim doszło w centrum Warszaw. Funkcjonariusze chcieli uciszyć ulicznego grajka. Kiedy postanowili wystawić mu mandat za granie, za muzykiem wstawił się Andrzej Rozenek.
Polityk partii Biał-Czerwoni zdradził "SE", że zdenerwował go fakt, iż zamiast zajmować się prawdziwymi problemami mieszkańców Warszawy, straż miejska przegania z ulic muzyków. - Nazwałem jednego ze strażników tępym urzędasem. Przecież oni zajmują się nie tym, co trzeba - opowiada poseł.
Jeśli prokuratura uzna, że poseł złamał prawo, Rozenkowi grozi kara grzywny lub nawet pozbawienia wolności. Były kandydat na urząd prezydenta Warszawy dodał przy okazji, że jest za zlikwidowaniem straży miejskiej, gdyż - jak uważa - są oni niepotrzebni.