Andrzej Przyłębski problemem dla PiS. Nierozwiązywalnym
Ciężar dla naszej dyplomacji i stosunków polsko-niemieckich - taka opinia o Andrzeju Przyłębskim, ambasadorze RP w Berlinie jest ponoć popularna w PiS. Dyplomata nie zostanie jednak odwołany, bo rządzący potrzebują jego żony, Julii Przyłębskiej.
23.11.2018 | aktual.: 23.11.2018 12:33
Jak donosi gazeta.pl, nieoficjalnie w PiS można można usłyszeć opinię, że Przyłębski jest nadgorliwym leniem. Pracuje wyłącznie w godzinach urzędowych, mówi się nawet - choć i trudno powiedzieć, czy to żart - że zabiegał o to, żeby funkcję ambasadora RP w Berlinie pełnić z... Poznania.
Przyłębski może sobie na to pozwolić, bo PiS potrzebuje przychylności jego żony, Julii Przyłębskiej, prezes Trybunału Konstytucyjnego. - Jest mężem swojej żony - mówi dla gazeta.pl osoba z szeregów PiS. W biogramie Przyłębskiego na stronie ambasady dokonania jego żony zajmują zresztą więcej miejsca niż jego własne.
"Katastrofa"
Najnowsze potknięcie ambasadora to nazwanie stulecia niemieckiej polityki wobec Polski "katastrofą". Choć nie da się go rozpatrywać z wyłączeniem lat 30. i 40., to zignorowanie ostatnich, co najmniej poprawnych kilkunastu lat wzajemnych relacji zostało przyjęte w Niemczech z konsternacją.
Okazało się, że na konferencji "Stulecie niemieckiej polityki wobec Polski" ambasador wypowiedział inne słowa niż te, które miał przygotowane na kartce. Ale to nie jedyne tego typu "kwiatki". Przyłębski w swoich działaniach bardziej przypomina publicystę i moralizatora, niż dyplomatę.
"Obciążenie" dla PiS
- Oczywiście, jest ciężarem dla naszej dyplomacji i stosunków polsko-niemieckich - potwierdzają anonimowo ludzie z kręgów władzy.
Jak sugeruje gazeta.pl, immunitet Przyłębskiemu zapewnia żona - prezes Trybunału Konstytucyjnego. PiS zadbało o jej lojalność czyniąc męża ambasadorem i zatrudniając syna w znacjonalizowanym banku Pekao SA. - To Julia rządzi w ambasadzie. Generalnie to ona nosi spodnie w tym układzie - mówi anonimowo polityk PiS.
Przyłębskiego bezwarunkowo popiera też Szymon Szynkowski vel Sęk, wiceszef polskiej dyplomacji i wieloletni znajomy ambasadora. Urzędnik z kręgu MSZ mówi portalowi gazeta.pl, że wiceminister, który zajmuje się polityką wobec Niemiec, został zredukowany do roli asystenta Przyłębskiego. To on ma też gasić pożary wywołane przez ambasadora.
TW "Wolfgang"
Choć Przyłębski podpisał w 1979 r. lojalkę zobowiązując do współpracy z SB jako TW "Wolfgang", IPN oczyścił go z zarzutu współpracy ze służbami PRL. Instytut uznał, że nawet jeśli stworzył dla SB notatkę na temat kuzyna, który nielegalnie przebywał na Zachodzie, to było to spowodowane chęcią uzyskania paszportu.
Czy jest szansa, że PiS zmieni ambasadora po upływającej w 2020 r. kadencji? - Jeśli pani Przyłębska będzie chciała, aby jej mąż nadal był ambasadorem, to będzie. A jak nie, to nie - odpowiadają nieoficjalnie dobrze poinformowani w PiS.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl