Andrzej Piaseczny pokazał nowy teledysk z motywami LGBT. "Trzeba dawać politykom pstryczka w nos"
Andrzej Piaseczny zaprezentował w niedzielę długo wyczekiwany teledysk do piosenki "Miłość". Zarówno utwór, jak i teledysk nawiązują do coming outu, którego wokalista dokonał kilka tygodni temu.
Andrzej Piaseczny zaprezentował w maju swoją najnowszą płytę "50/50", na której pojawił się utwór "Miłość". Piosenka stała się przyczynkiem do jego oficjalnego coming outu.
Wszystko za sprawą tekstu: "Nie możesz zasnąć i przestać śnić, a życie chciałbyś dzielić tylko z nim".
Wokalista od początku nie ukrywał, że jego utwór ma duży ładunek autobiograficzny. - Tak, to jest piosenka o mnie. Mówię o tym z uśmiechem - stwierdził w jednym z wywiadów po debiucie kawałka na antenie Radia Zet.
- "Miłość" jest odważnym utworem. Chociaż co to za odwaga. Na świecie to są normalne rzeczy, w Polsce jeszcze nie do końca. W tej piosence mówię o tym, że każdy rodzaj miłości jest bardzo ważny i dobry. Nie wolno nikogo wykluczać. Najważniejsza jest miłość, a nie to, kto kogo i dlaczego kocha. Niech wszyscy się kochają, jeśli tylko chcą - stwierdził wówczas.
Andrzej Piaseczny odpowiada ministrowi edukacji
W niedzielę "Piasek" zaprezentował długo wyczekiwany teledysk do piosenki. On również bardzo otwarcie skupia swoją fabułę wokół motywu homoseksualnej miłości.
Andrzej Piaseczny - Miłość (Official Video)
Andrzej Piaseczny był w związku z tym gościem TVN w programie "Dzień dobry wakacje". Wokalista przypomniał, że trwa miesiąc wsparcia dla osób LGBT. - Miłość nie zna granic, ale zna granice państw. U nas jest to sytuacja geopolityczna. Codziennie stykamy się z różnymi "ciekawymi" pomysłami polityków, trzeba im w ten sposób dawać pstryczka w nos - stwierdził.
"Piasek" nawiązał w ten sposób do ostatnich wypowiedzi szefa MEiN Przemysława Czarnka, który stwierdził m.in, że "Parada Równości nie ma z równością nic wspólnego". - Widzieliście tam osobników ubranych jakoś dziwacznie, jakiegoś mężczyznę ubranego jak kobieta. Czy to są ludzie normalni państwa zdaniem? - pytał minister w TVP Info, dodając, że jest to "demoralizacja publiczna oraz obraza moralności".
- Jeżeli ktoś opowiada takie bzdury, jakie słyszymy ostatnio, to trzeba go załatwiać miłością. Generalnie wznoszenie miecza nie daje niczego innego poza wojną. Nie chodzi o wojnę. Trzeba byłoby ministrowi oświaty, o zgrozo oświaty, wysyłać takie kartki: kochamy cię, panie Czarnek. Jeżeli społeczność LGBT to 10 proc. tego kraju, to jeżeli wysłalibyśmy panu C. kartki z pozdrowieniami i miłością, zasypalibyśmy go doszczętnie - opowiedział na to Andrzej Piaseczny.
Zobacz także: Czarnek ostro o LGBT i Paradzie Równości. Horała broni ministra