Andrzej Krawczyk: nie powinno być śledztwa w sprawie artykułu w "taz"
(Eurosport)
18.07.2006 | aktual.: 18.07.2006 14:41
Czy według Pana Polska powinna zabierać głos w sprawie konfliktu izraelsko-libańskiego? Myślę, że tak ponieważ jest to konflikt globalny, który dotyka całego świata, a może mieć jeszcze większy wymiar niż dzisiaj. Natomiast myślę, że to powinien być głos, który się wpisuje w to, co mówią organizacje międzynarodowe, przede wszystkim Unia Europejska i inne kraje. Także myślę, że zachowujemy odpowiednie tempo reakcji w zasadzie do tego momentu, w którym rozmawiamy nie wypowiadając się ostatecznie. Kto według Pana ma rację w tym konflikcie, Izrael czy Liban? To w zasadzie za trudne pytanie i nawet nie wiem, czy jest ono dobre, bo to jest konflikt toczący się od kilkudziesięciu lat. I to jest taka zapiekłość po obu stronach, że trochę już nie grają racje, a grają emocje. Teraz bezpośrednią przyczyną tej fazy konfliktu jest porwanie dwóch żołnierzy izraelskich przez Hezbollah. Z drugiej strony reakcje... No dobrze, czy to powinno być właśnie powodem do tego, żeby zrzucać bomby? Nie, nie. Ja właśnie chcę dokończyć
to zdanie. Z drugiej strony ta reakcja jest nieproporcjonalna. Jeszcze - jeśli można tak powiedzieć - z trzeciej zaś strony toczy się na terytorium trzeciego państwa, które jest na tyle słabe, że nie może przeciwdziałać ani temu, że Hezbollah działa z jego terytorium, ani temu że armia izraelska wchodzi na jego teren. Jedno jest pewne: codziennie ginie po kilkadziesiąt osób. Dlatego to jest racjonalne rozwiązanie, żeby dwubiegunowo działać. Z jednej strony starać się systemowo rozwiązać ten konflikt. Z drugiej doprowadzić do jak najszybszego przerwania ognia. MO: Wczoraj słyszałam taką informację w Faktach TVN, że są Polacy w Libanie, którzy nie mają paszportu i którzy nie mogą wejść na teren ambasady... Nie. Wedle mojej wiedzy, jest to jakieś przekłamanie z tym, że nie wejdą do ambasady, bo wejdą do ambasady i mają prawo odjechać tymi autobusami, które załatwiła polska ambasada. Wszyscy Polacy. Jest jednak problem. Jest pewna grupa Polaków, a zwłaszcza jest to grupa Polek, które od kilkunastu lat mieszkają
w Libanie i po prostu minęła im ważność paszportu, albo go gdzieś zagubiły po drodze. Jest też problem ich nieletnich dzieci, dla których nie wyrobiono paszportu. A czy one będą mogły znaleźć się w Polsce? Oczywiście. Wszyscy, którzy wylegitymują się jakimkolwiek dokumentem, albo mówienie po polsku jest podstawą do tego żeby konsul wpuścił na terenie Libanu do autobusu, żeby zabrane zostały samolotem. Wszystkie sprawy będą rozważane w Warszawie i to jest – myślę – najzdrowsza zasada. Sprawy mogą być czasami bardzo skomplikowane, być może są to Polki, które zrzekły się obywatelstwa, ale mimo wszystko nie można ich zostawić. Sprawa będzie rozpatrywana tu w Warszawie, czyli jest to już zupełnie inna sytuacja, Sekretarza generalny ONZ Kofi Annan chciałby wysłania w rejon konfliktu sił międzynarodowych. Czy według Pana jest to bardzo dobry pomysł, czy taki sobie pomysł? Ja bym powiedział, że jest to dobry pomysł, taki po środku między tym co Pani powiedziała czyli bardzo dobrym i takim sobie. Siły ONZ działają z
taką średnią skutecznością, generalnie jak na to patrzymy. Natomiast myślę, że liczy się każda inicjatywa, która może do tego doprowadzić, żeby codziennie nie ginęło po kilkadziesiąt osób, bo to jest ta największa wartość. Pewnie wysłanie sił pokojowych dla strukturalnego, systemowego rozwiązanie konfliktu bardzo pomocne nie będzie, ale jeżeli przez to ocali się dwieście czy trzysta istnień ludzkich to warto. Słyszał Pan jak w Petersburgu rozmawiali ze sobą Tony Blair i George Bush i nie wiedzieli, że są włączone mikrofony i George Bush powiedział: Syria powinna nakłonić Hezbollah, by przestał robić to g... Tak, Stany Zjednoczone zdecydowanie poparły stanowisko Izraela, które – to też trzeba powiedzieć – Jak tylko dodam, że minister w ogóle nie drgnął, nie uśmiechnął się na te słowa, które powiedziałam, zacytowałam Busha. Staram się być poprawnym urzędnikiem i dyplomatą, który nie reaguje, przynajmniej mimiką twarzy, na żadne słowa póki ich nie przemyśli. Nie wiem dobrze, czy źle, ale tak się staram. Stany
Zjednoczone zdecydowanie popierają stanowisko Izraela, które też trzeba przywołać, bo ono nie jest tak zupełnie... Bardziej miękko mówi Condoleeza Rice niż George Bush – to można zauważyć. Na szczycie G8 była zresztą znacznie większa paleta, bo zupełnie co innego, no nie niezupełnie co innego, ale inaczej rozkładał akcenty Jacques Chirac, prezydent Francji, który mówił o nieproporcjonalnej reakcji Izraela, podczas kiedy prezydent Bush – rozumiem, że wychodząc z doświadczeń swojego kraju i ataku z 11 września - powiedział: to jest swego rodzaju walka z terroryzmem. Na terroryzm trzeba odpowiedzieć skutecznie i z taką siłą, żeby terrorystom odechciał się uderzyć jeszcze raz. Panie ministrze, a jak Kancelaria Prezydenta odpowie na ataki byłego prezydenta Lecha Wałęsy w „Der Spiegel”? Jak pan wie w „Der Spiegel” były prezydent zaatakował braci Kaczyńskich, zaatakował prezydenta Lecha Kaczyńskiego mówiąc, ze są ludźmi małego formatu denerwując się artykułami w małym pisemku. Myślę, że to nie jest problem, ani nie
jest pytanie, ani potrzeba oceniania samych tych wypowiedzi Lecha Wałęsy. Ja bym to skomentował jako krok wcześniej, ponieważ to była wypowiedź o mniejszym znaczeniu, o mniejszej treści informacyjnej, a bardziej wartościująca, oceniająca, charakteryzująca w oczach Lecha Wałęsy braci Kaczyńskich. To myślę, że taka wypowiedź Lecha Wałęsy powinna się ukazać wewnątrz kraju, ponieważ ona tak dokładnie jest adresowana do wewnętrznego polskiego czytelnika. Myślę, że czytelnik niemiecki jest na tyle oddalony, że tylko zrozumie, może nawet nazwisk nie zapamięta, natomiast zrozumie, że tam... No nie, będzie wiedział, że jest afera kartoflana i że Wałęsa krytykuje Kaczyńskiego... No i że z dużą intensywnością się kłócą i jeden facet o drugim mówi, że jest małego formatu, a już nie będzie dokładnie pamiętał który o którym. Myślę, że to jest wypowiedź, która gra przede wszystkim w Polsce... Ale szkodząca w Niemczech prezydentowi Kaczyńskiemu? No, no jakoś tam. Lech Wałęsa jest autorytetem. Poza tym jest to jakaś
wypowiedź z Polski mówiąca trochę źle o tym, co się dzieje w Polsce. To jednak w takiej bezwzględnej skali na pewno... Czy nie lepiej byłoby – według pana ministra – zamknięcie całej sprawy, zamknięcie śledztwa w sprawie dziennikarza z „Tageszeiting”, bo prokuratura się teraz tym zajmuje. I teraz będziemy się zastanawiać, czy prezydent będzie przesłuchiwany w prokuraturze, kto będzie przesłuchiwany, czy dziennikarz będzie wzywany do Polski, czy prokuratorzy będą jechać do Niemiec, czy lepiej już to śledztwo zakończyć? Ja uważam, że nie powinno być tego śledztwa. Takie jest moje osobiste zdanie, ale z kolei... A prezydenta? Nie wiem, uczciwie mówiąc nie wiem, ale chciałem powiedzieć. Prokuratura nie może sobie zamknąć śledztwa. Prokuratura to są urzędnicy państwowi, którzy dostali zgłoszenie w sprawie przestępstwa i byłoby niedobrze gdyby nagle, ze względów pijarowskich, przerywali jakieś śledztwo w połowie. Może ten kto zgłosił powinien na przykład wycofać, ale też są... Były szef klubu Przemysław Gosiewski.
Lepiej byłoby gdyby wycofał tę skargę, to zawiadomienie? Są różne stopnie wrażliwości. Jeżeli jest w kodeksie karnym takie przestępstwo jak obraza głowy państwa, to sporo znamion tego przestępstwa jest w tym artykule, a to znaczy, że ustawodawca zakłada, że można takie śledztwo prowadzić. Są różne stopnie wrażliwości... Ale według pana zawiadomienie powinno być wycofane przez Przemysława Gosiewskiego? Ja jeszcze raz powiem, na moje odczucie, na moją wrażliwość to śledztwo nie powinno się toczyć ponieważ sprawa w zasadzie już zostaje zapominana i jest to poniżej powagi rządu. Jeszcze na koniec chciałabym się dowiedzieć, jakie jest pana zdanie w sprawie matur. Dzisiaj przychodzą rektorzy do prezydenta i przy okazji chcą prosić pana prezydenta żeby anulował rozporządzenie Romana Giertycha w sprawie amnestii dla maturzystów, którzy oblali egzamin dojrzałości. Ja bym użył – w najlepszym sensie tego słowa – takiego określenia, że pan prezydent jest zafrasowany tym problemem, ale trzeba na to spojrzeć kompleksowo,
niezależnie od samej oceny decyzji a także to, że ta decyzja stała już się faktem społecznym. Nie można losem pięćdziesięciu tysięcy ludzi tak rzucać od ściany do ściany. Nie zdali matury, za dwa dni zdali maturę, teraz prezydent mówi, że znowu nie zdali. Dzisiaj rzeczywistość społeczna jest taka, że jest to decyzja ministra Giertycha, ale jest ona problematyczna. No, ale prezydent może powiedzieć, że powinna być wycofana? Nie no właśnie mówię, że... Ale skoro tak się stało to już trudno... Nie mogę do końca odpowiadać za pana prezydenta, ale z rozmów, które słyszałem w Kancelarii taki jest tok myślenia prezydenta. Dziękuję bardzo. Gościem Radia ZET był Andrzej Krawczyk, minister w Kancelarii Prezydenta.