Andrzej Duda i spotkanie z prezydentem Brazylii. "Sojusznicy traktują Bolsonaro jako lekko zadżumionego"
Prezydent Andrzej Duda po raz kolejny spotkał się z Jairem Bolsonaro. Tym razem do spotkania doszło podczas 77. sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ w Nowym Jorku. - Rozmowa z prezydentem Brazylii, z którym prezydent Duda spotyka się pasjami, w oczach świata demokratycznego nie będzie czymś, co będzie robiło reklamę prezydentowi i Polsce - ocenia w rozmowie z Wirtualną Polską Jerzy Marek Nowakowski, były ambasador Polski na Łotwie i w Armenii.
Prezydent Andrzej Duda z żoną, po pogrzebie królowej Elżbiety II, udał się do Stanów Zjednoczonych, gdzie m.in. weźmie udział w debacie generalnej 77. sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ w Nowym Jorku. Podczas tej wizyty ma zaplanowane spotkanie z prezydentem Brazylii Jairem Bolsonaro oraz Kasymem-Żomartem Tokajewem.
Jak informuje Kancelaria Prezydenta, doszło również do spotkania z z Królem Jordańskiego Królestwa Haszymidzkiego JKM Abdullahem II Ibn Al Husseinem. Prezydent gościł Króla Jordanii w Polsce 26 października 2021 roku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W obecności prezydentów Polski i Brazylii zostaną - jak informuje KPRP - podpisane umowy dwustronne, natomiast z Jordanią "współpracujemy w dziedzinie bezpieczeństwa, m. in. nasze siły specjalne realizują wspólne projekty".
"Spotkania z międzynarodówką polityków nie najbardziej demokratycznych"
- Prezydent Andrzej Duda spotykał się z Bolsonaro już w zeszłym roku, zapraszał go do Polski. Nie jest to towarzystwo, które byłoby najbardziej interesujące politycznie, ale być może jakieś gospodarcze interesy się z Brazylią udadzą. Póki co ich nie widać - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską Jerzy Marek Nowakowski, były ambasador Polski na Łotwie i w Armenii.
Zupełnie inaczej kształtuje się spotkanie z przedstawicielem Kazachstanu. - To nieco ciekawsza historia. Kazachstan ogłosił pewien bunt wobec Rosji. Kazachowie próbują być państwem obrotowym. Są potencjalnie bardzo ważnym partnerem ekonomicznym - w tym kraju, pod ziemią, jest właściwie cała tablica Mendelejewa, łącznie z ropą i gazem. Kazachstan myśli o tym, by przez Morze Kaspijskie i Azerbejdżan transportować surowce energetyczne na Zachód z ominięciem Rosji. W tym sensie może być więc interesującym partnerem - ocenia były ambasador.
- Są to spotkania z międzynarodówką polityków, delikatnie mówiąc, nie najbardziej demokratycznych. To nie są dyktatorzy najbardziej znani z tej roli, ale politycy, którzy na pewno nie za bardzo kochają model demokratyczny i starają się z niego, w miarę możliwości, uciekać - zaznacza.
"Sojusznicy traktują Bolsonaro jako lekko zadżumionego"
Jak dodaje, "Tokajew jest politykiem, który raczej zwiększa niż ogranicza pole demokratycznego wyboru". - Przynajmniej na ten moment - podkreśla.
- Spotkanie z Tokajewem niewątpliwie jest ciekawe. Rozmowa z Bolsonaro, z którym prezydent Duda spotyka się pasjami, wydaje mi się w oczach świata demokratycznego nie będzie czymś, co będzie robiło reklamę prezydentowi i Polsce - mówi.
W ocenie Nowakowskiego "w przededniu wyborów w Brazylii, które, wygląda na to, Bolsonaro przegra, być może nie jest to najlepsze inwestowanie". - Brazylia jest ogromnym państwem, ciekawym rynkiem. W sensie ekonomicznym warto byłoby pogłębić relacje. Jednak to nie jest pierwsze spotkanie, więc nie będzie to odebrane z zachwytem u wielu naszych sojuszników, którzy traktują Bolsonaro jako lekko zadżumionego - zaznacza.
Duda o Bolsonaro: mamy ten sam punkt widzenia
Do spotkania prezydenta Dudy i Bolsonaro doszło w styczniu 2019 roku. Wówczas w wywiadzie dla Polskiego Radia Duda komplementował brazylijskiego prezydenta. "W wielu sprawach mamy ten sam punkt widzenia: jeżeli chodzi o politykę, jeżeli chodzi o kwestie ideologiczne" - mówił.
I dodał: "Obaj jesteśmy politykami konserwatywnymi, więc na pewno mamy wiele elementów wspólnych, a przede wszystkim myślę, że obaj chcemy jak najlepiej dla naszych społeczeństw i naszych krajów".
Duda nie zdradził jednak wówczas, w których kwestiach politycznych i ideologicznych ma on takie same poglądy jak prezydent Brazylii.
Żaneta Gotowalska, dziennikarka Wirtualnej Polski