Andrzej Duda wygwizdany w Pucku. Szymon Hołownia: Wojna polsko-polska, której nie rozumiem
Kandydat w wyborach prezydenckich 2020 spotkał się z mieszkańcami Piaseczna. Przyznał, że jest zmęczony sporami w polityce. - Nie chcę zajmować się tym, kto z kim pił wódkę w Magdalence - stwierdził Szymon Hołownia. Tłumaczył również wpadkę ze spotem.
13.02.2020 20:11
Szymon Hołownia odniósł się do wygwizdania Andrzeja Dudy w Pucku. - Jak patrzę na te sceny, to przewija mi się ostatnie 20 lat i wojna polsko-polska, której nie rozumiem. Wszystko jest dalej to samo. Dwie partie, czyli PiS i PO walczą ze sobą. Nie musimy eskalować tego konfliktu. Męczy mnie ten styl. Nie chcę zajmować się tym, kto z kim pił wódkę w Magdalence - mówił na spotkaniu z mieszkańcami Piaseczna.
Kandydat w wyborach prezydenckich 2020 odniósł się również do swojej wpadki ze spotem wyborczym. - To był chrzest bojowy. Robiliśmy wszystko na raz. Nie zauważyłem tego błędu. Potem zaczął się festiwal teorii spiskowych. Mam ten komfort, że mogę tak po prostu przeprosić. PiS miało takie hasło, że wystarczy nie kraść. Ja mówię, że wystarczy nie kłamać - powiedział.
Hołownia zapewnił, że jeśli ludzie będą źle myśleć o polityce, to nic się nie zmieni. - Polityka ma służyć. Nie ma innego modelu sprawowania władzy. Nie chcę tylko o tym opowiadać, tylko wejść do środka i to zmienić - zapewniał. - Podszczypywanie konkurentów to nie jest ten model, który preferuję. Polska choruje nad kadencjozę. Ja myślę o polityce w kategorii pokolenia - dodał.
Przeczytaj również: Wybory prezydenckie 2020. Szymon Hołownia obiecuje: "Nie będę pytał prezesa o zdanie"
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl