Andrzej Duda: spór będący istotą parlamentaryzmu jest naturalny. Werdyktu przy urnach nie wolno kontestować
Andrzej Duda wygłosił orędzie podczas Zgromadzenia Narodowego, które nie odbyło się w Sejmie, ale w namiocie na dziedzińcu Zamku Królewskiego. Frekwencja wśród parlamentarzystów nie zachwyciła. Opozycja zbojkotowała Zgromadzenie Narodowe.
Kiedy prezydent Andrzej Duda przemawiał do parlamentarzystów PiS i Kukiz'15. Natomiast posłowie PO i Nowoczesnej zorganizowali wspólne posiedzenie klubów, na którym uczcili 550-lecie polskiego parlamentaryzmu. W ramach bojkotu Zgromadzenia Narodowego, tuż obok Zamku Królewskiego z inicjatywy posłanki Joanny Scheuring-Wielgus odbyło się jeszcze "Obywatelskie Zgromadzenie Narodowe".
W namiocie na dziedzińcu Zamku Królewskiego pojawili się rząd. Był premier Mateusz Morawiecki, wicepremierzy Piotr Gliński, Jarosław Gowin i Beata Szydło. Był też Zbigniew Ziobro, Jacek Czaputowicz, Jarosław Zieliński, Elżbieta Rafalska czy Elżbieta Emilewicz. Pod namiotem pojawił się też Paweł Kukiz oraz Stanisław Tyszka. Natomiast niewidoczny był prezes PiS Jarosław Kaczyński.
Orędzie prezydenta Andrzeja Dudy
- Przed 550 laty, w 1468 roku, do Piotrkowa zjechał król Polski i wielki książę litewski Kazimierz IV Jagiellończyk oraz członkowie Rady Królewskiej, którą wkrótce przyjęło się nazywać Senatem, a także posłowie, jako reprezentanci obywateli poszczególnych powiatów – rozpoczął swoje przemówienie podczas Zgromadzenia Narodowego prezydent.
- Na najbardziej dramatycznych kartach naszych dziejów ojczystych zapisane są świadectwa, mówiące, jak wielką wagę przywiązuje naród polski do idei parlamentaryzmu - mówił Andrzej Duda. I wymienił powołanie Sejmu podczas powstania listopadowego, po odzyskaniu niepodległości oraz częściowo wolne wybory parlamentarne w 1989 r.
Zobacz także: Były szef MON o prezydencie. "Głosi wzniosłe banały, w które sam nie wierzy"
- Na drodze od zniewolenia do demokracji nie można wskazać dokładnej cezury. Za jej namiastkę przyjęto częściowe wolne wybory parlamentarne w 1989 r., gdy Polacy mogli wybrać 35 proc. posłów oraz Senat. Wtedy też do Senatu dostało się 99 kandydatów z listy "Solidarności". Chciałbym przypomnieć, że wśród nich był przyszły prezydent Polski Lech Kaczyński – mówił Andrzej Duda. – Jak miłe jest to wspomnienie – dodał.
Prezydent zwracając się do posłów i senatorów stwierdził, że spór będący istotą parlamentaryzmu jest naturalny i nieunikniony. Jednak musi on toczyć się w granicach, które określa odpowiedzialność za państwo.
- Odpowiedzialność za wspólnotę nakazuje także, aby wynik uczciwie przeprowadzonych wyborów był powszechnie respektowany. Werdyktu wydanego przez obywateli przy urnach nie wolno kontestować – podkreślił Andrzej Duda.
- Nie można odmawiać zwycięskiej większości prawa do realizacji jej programu. Spełnianie zapowiedzi wyborczych jest nie tylko przywilejem, ale obowiązkiem. Podważanie tych zasad podmywa fundamenty parlamentaryzmu, łamie podstawowe zasady demokracji i nie służy państwu - dodał.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Prezydent Andrzej Duda w swoim przemówieniu odniósł się do miejsca, w którym obyło się Zgromadzenie Narodowe. - Spotykamy się na Zamku Królewskim, który jest symbolem naszej polskiej historii; w dawnej siedzibie władców i miejscu obrad Sejmów. Miejscu, które było świadkiem najważniejszych osiągnięć polskiego parlamentaryzmu doby przedrozbiorowej – mówił.
_**Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl**_