Andrzej Duda nie zrobi tego, czego chce prezes PiS? "To może być duża niespodzianka"

Panie profesorze, a Andrzej Duda ma do odegrania jakąś rolę w tym sporze? Na razie z kancelarii prezydenta mamy sygnały, że prezydent się przygląda. I jak sytuacja będzie bardziej napięta, niż już jest teraz, to wtedy będzie interweniował. Tylko pytanie jest, czy w ogóle tu uczestniczy w tej grze jakkolwiek prezydent? W grze uczestniczy, w tym sporze może nie uczestniczyć. To znaczy może nie być w stanie przekonać kogokolwiek do jakiś zachowań - mówię o trzech głównych liderach partii. Natomiast możliwość zawetowania ustawy - myślę przede wszystkim o tej ustawie, która rozszerza zakres ochrony zwierząt - jest bardzo ważnym atutem w rękach prezydenta. I to może być duża niespodzianka. Zwłaszcza, że prezydent w tej wypowiedzi do rolników adresowanej, dał jasno do zrozumienia, że nie jest entuzjastą tej ustawy. Ale to prezent mógłby zawetować ustawę, którą wznosił sam Jarosław Kaczyński? No, to nie jest częsty obrazek, że o ustawie, o projekcie mówi prezes Jarosław Kaczyński. On pokazuje swoją twarz przy tym projekcie i tu weto w takiej sytuacji? No, to nawet powiedziałbym, że prezydent być może miałby pewną dodatkową satysfakcję z tego tytułu. Bo wprawdzie weto zostanie odrzucone - jeżeli patrzymy na arytmetykę sejmową. Natomiast prezydent zyskałby - po pierwsze opinię kogoś tam w miarę niezależnego. A po drugie - to nie jest tak, że on z Jarosławem Kaczyńskim pałają do siebie jakąś miłością. Czy myślą o sobie jako o sojusznikach, których jeden na drugim się nigdy nie zawiódł. No, prezydent wetował ustawy. I można powiedzieć, że czasami też zachowywał się w sposób, z którego Jarosław Kaczyński był niezadowolony. To bywało, w większości przypadków działał zgodnie z koalicją, ale tutaj ma też dwa dodatkowe argumenty. Po pierwsze koalicja nie jest zgodna w sprawie ustawy o ochronie zwierząt. Po drugie część wyborców prezydenta jest z niej niezadowolonych. I to może się okazać, że ważna część.