Andrzej Duda jest mocny, ale do drugiej tury i tak dojdzie. Nasze badanie
Na polskiej scenie politycznej nie ma obecnie nikogo, kto w walce o Pałac Prezydencki pokonałby Andrzeja Dudę. Prezydent wygrałby jednak dopiero w drugiej turze – wynika z badania przeprowadzonego dla Wirtualnej Polski na panelu Ariadna.
Gdyby wybory prezydenckie odbyły się w najbliższą niedzielę, frekwencja byłaby zdecydowanie wyższa niż ta z pierwszej tury w 2015 roku. Wtedy do urn poszło 48,96 proc. uprawnionych do głosowania.
Według naszego badania, tym razem z prawa wyborczego skorzystałoby 64 proc. uprawnionych. Jeszcze większą mobilizację widać wśród wyborców dwóch największych partii. Zarówno zwolennicy Prawa i Sprawiedliwości, jak i Platformy Obywatelskiej są zainteresowani udziałem w wyborach w takim samym stopniu - 98 proc. z nich poszłoby zagłosować.
Zwycięzcą pierwszej tury wyborów zostałby Andrzej Duda. Na urzędującego prezydenta zagłosowałoby 32 proc. uczestników naszego badania. Donald Tusk mógłby liczyć na 21 proc. głosów. Trzeci byłby Robert Biedroń, którego w Pałacu Prezydenckim widzi 11 proc. spośród deklarujących udział w wyborach.
W drugiej turze faworytem byłby Andrzej Duda, który wygrałby zarówno z Donaldem Tuskiem, jak i z Robertem Biedroniem.
Bardziej wyrównany byłby pojedynek prezydenta z przewodniczącym Rady Europejskiej. Duda uzyskałby 49 proc. głosów, Tusk – 38 proc. Okazuje się, że dla 13 proc. wyborców deklarujących udział w wyborach żaden z tych kandydatów nie jest prezydentem z „jego bajki”.
W przypadku starcia Duda-Biedroń urzędująca głowa państwa zdobyłaby wg naszego badania 50 proc. głosów, a Robert Biedroń 31 proc. Dla 19 proc. wyborców żaden z tych kandydatów nie zasługuje na ich głos.
Badanie przeprowadzono dla Wirtualnej Polski na panelu Ariadna w dniach 24-27 sierpnia 2018 roku. Próba ogólnopolska osób od 18 lat wzwyż (N=1079). Kwoty dobrane według reprezentacji w populacji dla płci, wieku i wielkości miejscowości zamieszkania. Metoda: CAWI.