Andrzej Celiński: model funkcjonowania PKP

12.11.2003 14:00, aktual.: 12.11.2003 14:14

Strajk jest nie tylko kwestią płacową, czy pracowniczą, ale także o pewien model funkcjonowania PKP, co jest z punktu widzenia polskiego prawa związkowego nieuprawnione - powiedział Andrzej Celiński, wiceprzewodniczący SLD, w radiu TOK FM.

[

Obraz

- cała rozmowa (3,6 MB) ]( http://i.wp.pl/a/f/mp3/1355/tok_fm_-_12_listopad_2003-07_46_52.mp3 )

Dorota Gawryluk:Witam pana posła.

Andrzej Celiński:Dzień dobry państwu.

Dorota Gawryluk:Panie pośle, kto jest odpowiedzialny za zbliżający się strajk na kolei?

Andrzej Celiński:Ha! Pewnie bardzo wiele podmiotów po trosze. Przede wszystkim nasza mentalność, nasza świadomość taka, że wszędzie ma się zmieniać...

Dorota Gawryluk:Czyja? Moja? Pana?

Andrzej Celiński:Nie, nas Polaków.

Dorota Gawryluk:Przecież Polacy nie strajkują na kolei. Tylko Polacy nie będą mogli jeździć.

Andrzej Celiński:A kto strajkuje? Krasnoludki?

Dorota Gawryluk:Kolejarze strajkują, a nie wszyscy Polacy.

Andrzej Celiński:A kolejarze to kto? W dowolne miejsce w gruncie rzeczy. To jest tak, że my chcielibyśmy, aby wszyscy obok nas się zmieniali na lepsze, reformowali, lepiej organizowali. Ale nie bardzo chcielibyśmy się sami zmieniać na lepsze, organizować.

Dorota Gawryluk:Czyli kto miałby się zmieniać na lepsze? Kolejarze mieliby się sami reformować?

Andrzej Celiński:Problem polega na tym, że przewozy kolejowe zwłaszcza cargo towarowe zostały przechwycone w dużej mierze przez transport kołowy, samochodowy. To się wiąże z rozmaitymi zmianami, przede wszystkim z tym, że praca ludzka zaczęła być ceniona, wobec tego koncepcja „od drzwi do drzwi" transportu, bez zbędnych przeładunków, jest koncepcją, która zapanowała nad światem transportu. Ale także inne przyczyny, na przykład takie, że polskie huty stali „Sendzimir"...

Dorota Gawryluk:Daleko pan szuka panie pośle. A bliżej, na przykład pan minister Marek Pol...

Andrzej Celiński:Nie bardzo blisko. 700 milionów złotych do tyłu w stosunku do PKP.

Dorota Gawryluk:No, dobrze, a co z Markiem Polem, ministrem infrastruktury?

Andrzej Celiński:A co tu Marek Pol ma do rzeczy?

Dorota Gawryluk:Jak to co?

Andrzej Celiński:Marek Pol ma wiele różnych grzechów, ale akurat w stosunku do PKP, nie sądzę, żeby na nim akurat ciążyła specjalna odpowiedzialność za kondycję PKP.

Dorota Gawryluk:W 2000r. rząd AWS-UW, czytam dzisiaj artykuł w „Gazecie Wyborczej", przeforsował w Sejmie ustawę o komercjalizacji - pamiętamy wszyscy- restrukturyzacji, prywatyzacji PKP.

Andrzej Celiński:I co? Związki zawodowe były zachwycone tym?

Dorota Gawryluk:No, one współuczestniczyły, jak pan pamięta, jeżeli pan dobrze pamięta, ja pamiętam. Współuczestniczyły w projekcie tej ustawy. I chodzi o to, że tak naprawdę, SLD-UP zatrzymały tę reformę.

Andrzej Celiński:No, ja nie wiem, czy zatrzymały...

Dorota Gawryluk:Przespały moment, kiedy związki były gotowe na pewne ruchy w kolei. Nawet cięcia w zatrudnieniu.

Andrzej Celiński:Ta gotowość oceniana jest wówczas, kiedy uchwala się odpowiednie przepisy prawa. Natomiast gorzej jest wtedy zaczyna się je realizować. Na przykład w tym momencie rząd przystępuje do realizacji tego prawa. Jest opór natychmiastowy. Proszę zauważyć, iż ten strajk jest nie tylko kwestią płacową, czy pracowniczą, ale także o pewien model funkcjonowania PKP, co jest z punktu widzenia polskiego prawa związkowego nie uprawnione.

Dorota Gawryluk:Ale dlaczego rząd przez dwa lata nie próbował nic zmieniać na kolei - to znaczy restrukturyzować, prywatyzować. To co było zapisane w ustawie.

Andrzej Celiński:Ja myślę, że to jest oczywiście kwestia, która powinna być postawiona ludziom odpowiedzialnym w rządzie. Na przykład Markowi Polowi.

Dorota Gawryluk:Przed chwilą pan mówił, że co ma do tego Pol.

Andrzej Celiński:A nie mi.... Nie, nie. Po prostu jest bardziej kompetentny ode mnie.

Dorota Gawryluk:Może, właśnie nie jest kompetentny. Dlatego jest to co jest. Gdyby był kompetentny, może byśmy nie mieli dzisiaj groźby strajku, panie pośle.

Andrzej Celiński:Jest piekielnie pani dociekliwa, ale przecież zauważy pani to, że te przemiany, które polską gospodarkę dotykają, negatywnie i pozytywnie, przecież nie mogły dotknąć kolei państwowej.

Dorota Gawryluk:Pamięta pan obietnicę Marka Pola - obiecywał 800 milionów dotacji. Może niepotrzebnie obiecywał?

Andrzej Celiński:Z obietnicami w polityce jest rzeczywiście tak, że trzeba bardzo miarkować swoją chęć przypodobania się publiczności.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (0)
Zobacz także