Amerykański żołnierz oskarżony o gwałt i morderstwa w Iraku

Zarzuty są rezultatem wojskowego śledztwa, którym objęto pięciu żołnierzy. Prokuratura twierdzi, że w marcu tego roku Green i pozostali czterej żołnierze weszli do domu irackiej rodziny i zgwałcili młodą kobietę. Greenowi zarzuca się, że zastrzelił potem ofiarę gwałtu i jej rodzinę - łącznie cztery osoby.

Greena, który jakiś czas temu odszedł z wojska, aresztowano niedawno w Północnej Karolinie. Pozostali czterej podejrzani nadal pełnią służbę w Iraku. Odebrano im broń i zakazano opuszczania bazy koło Mahmudii.

Śledztwo rozpoczęto dopiero 24 czerwca, dwa dni po tym, gdy - jak informowała AP - co najmniej jeden z żołnierzy oddziału w Mahmudii zgłosił się do dowódców i opowiedział, co się stało.

Dowództwo jednostki wojsk USA w Mahmudii wiedziało o śmierci czworga Irakijczyków, ale sądziło, iż padli oni ofiarą przemocy na tle wyznaniowym, częstej w tym mieście, zamieszkanym przez arabskich sunnitów i szyitów.

Anonimowy oficer amerykański powiedział Associated Press, że żołnierze spalili ciało zgwałconej kobiety.

Podejrzani o zbrodnię służyli w tym samym plutonie 502. Pułku Piechoty, co dwaj żołnierze uprowadzeni 16 czerwca przez rebeliantów koło miasta Jusufija, niedaleko Mahmudii. Zmasakrowane szczątki tych żołnierzy znaleziono 19 czerwca, a do zabicia ich przyznała się Rada Zgromadzenia Mudżahedinów, koalicja radykalnych grup zbrojnych, zdominowana przez iracką Al-Kaidę.

Według anonimowego oficera, na którego powołuje się AP, właśnie okrutna śmierć tych żołnierzy wzbudziła u ich kolegów poczucie winy i w rezultacie co najmniej jeden z nich wyjawił 22 czerwca, co stało się w marcu w Mahmudii.

Ostatnio 12 żołnierzy amerykańskich oskarżono o zabicie irackich cywilów w dwóch różnych incydentach. Trwa też dochodzenie karne w sprawie zarzutów, iż w listopadzie zeszłego roku żołnierze piechoty morskiej USA zabili 24 nieuzbrojonych irackich cywilów w Hadisie, około 200 km na północny zachód od Bagdadu.